pamiętam jak miałem przeprowadzkę i net dopiero miałem po 3 miesiącach, przez pierwszy mc nie miałem ze sobą co zrobić,takie nudy ze głowa boli, ale po miesiącu już miałem w nosie czy jest net czy nie ma, znalazłem sobie inne zajęcia, tylko nieraz brakowało go żeby np. wejśc na forum samochodowe jak była jakaś usterka bryczki, zrobic przelewy itd. Także można bez netu żyć w szczęściu i spokoju. Pozdrawiam.