Witam!
Jak wiadomo dysponujemy dwoma generałami używanym do ataku: majorem (silniejszym odpowiednikiem weterana) i msw.
Obaj są zrównoważeni, wykorzystywania w przygodach równie często:Do czego dążymy? Czy kolejny generał posiadający możliwość przewodzenia 280-290 jednostkom lub odpowiednik msw z obrażeniami generała sięgającymi 650-700 dmg to będzie dobry krok? Osobiście brakuje mi dowódcy, który będzie skuteczny w walce z trzecim typem obozu:
- major, gdy wrogi obóz składa się z wielu obrońców, czyli jednostek o wysokim współczynniku hp do obrażeń i istotnym jest zwiększenie dostępnego miejsca na jednostki, by możliwym było użycie jak największej ilości kuszników, puszkarzy bądź konnych arkebuzerów,
- msw, gdy wrogi obóz składa się z wielu jednostek o niskim hp, ale dużej ilości obrażeń i kluczem do sukcesu jest wyeliminowanie ich jak największej ilości w turze jednostek z pierwszym atakiem.
- generał obrońca (templariusz, tarczownik - nazwa nieistotna) własnych jednostek, który przyjmowałby na siebie pierwszą falę uderzenia, chroniąc przewodzone przez siebie jednostki. Sprawdziłby się doskonale przeciwko obozom z niewielką ilością konnych, łuczników konnych i innych wrogich jednostek z pierwszym atakiem. Nowy generał posiadałby zwiększoną ilość hp (podobnie jak mistrz obrony, ale ich dokładna ilość musiałaby zostać ustalona w testach), które traciłby przed własnymi jednostkami, przyjmując na siebie atak wrogich jednostek, aż do obniżenia własnego hp do 1. Ilość przewodzonych przez tego generała jednostek przewiduję na 220-230.