Dla mnie największą bzdurą jest wykonywanie ciągle tych samych przygód.Nie wspomnę o wydawaniu woja,które sie zrobiło. Zrobiłem 2 razy tygodniowe i wiecej nie zrobię. Nie wiem co musiałoby mnie zachęcić do ich robienia.Populacji mam dość. Może jakieś fajne budynki w nagrodach...?
- Mimo, że zadania są podzielone na levele, to poniżej 50tego raczej się nie 'pobawisz', istnieje możliwość zablokowania czy to podnoszenia poziomu budynku czy niewykonanie zadania.
Całkowicie skończyłam jedno z zadań tygodniowych, przeskoczyło na nowe i zrobiło się niemiło. Wymagane narzędzia /produkcja/, a mój budynek ma akurat podnoszony poziom, poziom budynku to 7 - 10 dni, a misje max. 7 dni... no i zadanie nie wykonane
- wyrzucanie wojska też mnie irytuje, gdyby napisali 'Król szykuje inwazję, odstawić do armii króla', inaczej by się to odbierało,
- otwierające się stale okienko 'niewykonana misja' i to najmniej odpowiednich momentach, bez jakiejś regularności. U mnie na dodatek wpadło w konflikt z okienkiem 'postęp prezentu z choinki' i znowu nie wiem jaki był efekt losowania prezentu,
To chyba te naważniejsze moje uwagi. Pozdrawiam
Dla mnie nie chodzi o trudność, czy zasobożerność tych zadań tygodniowych, ale o ich bezmyślność i bezsensowność. Przypominają kopanie rowów, tylko po to, żeby je natychmiast potem zasypać. Zmuszanie ludzi do robienia przygód kooperacyjnych też trochę mi komunizmem zalatuje ;-)
Takie życie, gra jest na tyle prymitywna, ze niespecjalnie daje mozliwosci zaangazowania gracza w cokolwiek co by bylo bardziej kreatywne niz "zdobądź/posiadaj/wydaj/zrob przygode". Stad albo napisza ja od zera, albo kazde przyszle zadania beda de facto takie same.
Tyle, ze takie podejscie tez jest bez sensu, bo zadnego krola nie ma - jestes na malej wyspie posrodku wody, dookola nie ma niczego i nie ma zadnej interakcji z zadnym innym inteligentnym bytem.
"A necromancer is just a really, really late healer"
W tej wypowiedzi opierałam się na 'budowa miasta', tu był burmistrz...
Co do wojska... Na stronie Wiki z opisami misji są adnotacje 'Uroczystość Wręczenie Dyplomów' czy 'Kwarantanna' ...
Tylko robiąc te misje takiego opisu w grze nie zauważyłam.. Przepraszam..
Może BB poprawiło...
Jak dla mnie spoko wreszcie skończy się problem z wykonywaniem zadań. Już dawno pisałem że przygody powinny być dostępne albo za mapki, albo kleje. Bez tego wszystko traciło sens bo jak zdobyć trzy przygody " Ali i I-szy złodziej" Reszta to już luzik. Pozdrawiam i życzę samych dobrych pomysłów i rozwiązań.
Władza z narodem - naród z torbami.
Ktora to interakcja jest kompletnie wirtualna, bo nadal caly przedstawony swiat konczy sie na granicach Twojej wyspy, i innych graczy w nim nie ma. To nie stare Settlersy gdzie odpowiednio eksplorując teren mogles dotrzec do granic terytorium innego gracza.
W moim komentarzu chodzilo o cos innego. BB konsekwetnie w zadaniach probuje wciskac jakies pseudoelementy RPG, bo inaczej takie zawieszone w prozni zadania nie mialyby sensu. Tyle, ze w obecnym wariancie tez za wiele sensu nie maja, bo ta gra to nie jest trojwymiarowe RPG gdzie mozesz pochodzic sobie po miescie, porozmawiac z wiesniakami i dostac zadania, tylko mocno zabstrakcjonizowana gra w stylu SimCity. Stad jakikolwiek krol czy dynioglowy koles podczas eventu patrzac na zawartosc gry do ktorej masz bezposredni dostep po prostu nie istnieje. Dlatego IMHO bardzo dziwnym pomyslem jest konsekwentne pchanie sie w zadania zamiast dazyc w grze do otwartego swiata i eksploracji.
edit :
tak jak i wszyscy inny, poprzez bezmyslny grind expa, tyle ze to w zaden sposob nie implikuje stopnia rozbudowy wyspy. Mam w znajomych jednego goscia ktory majac 71 level ma 1 magazyn na sektor (bo nigdy nie chcialo mu sie optymalizowac produkcji), mam innego ktory ma praktycznie same domki. I jeden i drugi mialby problem z wyprodukowaniem okreslonej ilosci zasobow, ale tylko wtedy gdy sie ich do tego zmusi, bo normalnie najwyrazniej nie bylo im to w ogole potrzebne.
Problem z takim mysleniem jest taki, ze :Pewnie tzreba czesc przygod zdobyc co nie jest takie łatwe (skarb mądrosci) ale da sie
- ludzie koncentruja sie na dowodach anegdotycznych i nie zastanawiaja sie jak to wyglada w makroskali
- OBIEKTYWNIE te przygody sa trudno dostepne bo sa na tyle wysoko w drzewie ze zwyczajnie za malo ich dropi, wiec jesli wszyscy sie rzuca do ich wykonywania to po prostu nikt ich nie kupi, bo nie starczy ich na sprzedawanie. To jest akurat kwestia nie narzekania czy indywidualnych problemow tylko elementarnej matematyki.
Ostatnio edytowane przez sparkz ; 06.04.2019 o 17:05
"A necromancer is just a really, really late healer"
witam. Myślę że zmiany jak najbardziej na plus.Na pewno sporo osób zacznie robić wyzwania jeśli nie będzie trzeba kończyć ich wszystkich w 100% aby dostać żetony.Pozdro