Zapadał zmrok. Zakapturzona kobieta dorzuciła drewno do ogniska, a młody odziany w zbroję chłopiec zdjął kiełbaskę z patyka.
-Pani Nusalo, dlaczego zawsze podróżuje pani tylko z jedną osobą, na dodatek jestem tylko rekrutem ?
-Nie puszczą mnie samej-Odpowiedziała.-Już nie daleko, po wszystkim zapraszam cię na bal do mojej rezydencji.
Młodzieniec zamyślił się -Tak, widziałem. Jest naprawdę wspaniała.
-Ma być jakaś znana kapela, Alkoholicy czy jakoś tak.-Ziewnęła- No ale czas spać.
Rano zbudziły ich kroki maszerującego wojska. Z tłumu wybieg dziarski kapral i wykrzyczał:
-Lady Nusalo, melduje się dwieście łuczników, nowe rozkazy. Idziemy po zwycięstwo!- podał jej zapieczętowany list.
Zerwała pieczęć, przeczytała i skrzywiłą się:
-No tak- kaszlnęła -zobaczymy co da się zrobić..