Zamieszczone przez
Glavo
To nie jest tak, że wyłączam serwery, wpinam pendrive z danymi, kopiuj-wklej i lecimy.
Wiem, jak u nas we firmie czasem coś informatycy robią, to mnóstwo czynności niezbędnych, towarzyszących, w stylu aktualizacja oprogramowania serwera, bo wywala jakiś komunikat, to kopiowanie wielu terabajtów danych, gdyż trzeba przed zmianami wykonać kopię. Wgranie nowej wersji, czasem jej kompilowanie, znów kopiowanie danych, testowe uruchomienie, czasem prace przy zasilaniu awaryjnym, ba - myszy uwielbiają światłowody, jedna potrafi pół zakładu zatrzymać, bo przez kilka miesięcy wgryzała się przez ścianę i w końcu dopadła się do infrastruktury - wówczas trzeba spawać światłowody.
Kto się zna na informatyce ten wie, że wielokrotnie coś, co wyglądało na kilka minut pracy ("zrobię to w minutę") faktycznie rozciąga się do godzin.
Praca na żywym organizmie to nie to samo co testy.