TAK
NIE
OBOJĘTNIE
Znowu etatowe marudy i malkontenci zawładnęli wątkiem.
Jak się mają te wypowiedzi do pomysłu kolegi robin_waw?
Takie wypowiedzi szkodzą pomysłom i tym lepszym i tym gorszym. Dyskusja z pomysłu przenosi się na narzekanie i krytykowanie BB.
A pomysły w tym wszystkim giną.
Trudno się z tobą nie zgodzić Red, jednak promowanie marnych pomysłów na siłę nie idzie w parze z moim podejściem do tych pomysłów wiec im szybciej znikną tym w sumie lepiej
Koszary, kolejkę w nich nadaną, premie do nich powinniśmy promować ile się da, bo tego przeskoczyć niestety nie możemy, a ten pomysł? Oczywiście wystarczy się chwile przed lootem umówić kto, co i gdzie atakuje i pomysł pada sam
Censored by BB_Penelopa many times....
Walcz z MOD jak Don Kichot
Tak sie maja, ze nie ma sensu kombinowac jak poprawic kazdy ze stu detali do ktorych sie mozna przyczepic przy okazji sprzedawania zaproszen do przygody, bo po ich poprawieniu znajdzie sie sto kolejnych. Problem nalezy naprawic u podstaw.
Zastrzezen do samego pomyslu nie mam (dlatego np nie glosowalem w ankiecie), tylko wskazuje na to, ze kombinowanie wokol tego pomyslu to zmarnowany czas.
Ostatnio edytowane przez sparkz ; 15.03.2017 o 11:51
"A necromancer is just a really, really late healer"
W tej grze występuje cos takiego jak przygoda wieloosobowa. Na loota możemy zaprosić nie tylko go sprzedając ale również wymieniając (co wbrew pozorom jest regułą, zdecydowanie więcej lotów się wymienia niż sprzedaje).
Pomysł nie miał nic wspólnego ze sprzedażą loota a bardziej ułatwieniem w samej grze.
Więc o ile rozumiem zastrzeżenia do samego pomysłu (nie każdemu może sie podobać) ale wsadzanie tu zastrzeżeń które nie dotyczą samego pomysłu jest po prostu nadużyciem.
Po prostu podyskutujmy o samym pomyśle nie dywagując czy zaproszony gracz kupił tego loota czy go wymienił.
Ale to też jest patologia.
W cywilizowanej grze jest tak że jak idziesz grupą to odczuwasz różnicę w porównaniu do tego, jakbyś poszedł solo. W TSO nie ma żadnej różnicy, a nawet jest gorzej jeżeli robisz przygodę tak jak się powinno w założeniu, czyli drużynowo.
Z drugiej strony takie coś mogłoby wspierać współpracę, gdyby ktoś był na tyle dziwny, żeby przygodę wieloosobową robić inaczej niż solo.
Z trzeciej strony - to jest rak do wycięcia, szkoda energii na to. Nie doradzisz chyba odmalowania budynku, który i tak nadaje się tylko do wyburzenia.
Takie są zasady.
I co ma piernik do wiatraka?
Jest propozycja żeby było widać jaki obóz atakuje inny gracz a wy z uporem maniaka zmieniacie temat czepiając się innych spraw.
Nawet jeżeli uwagi są słuszne to nie na temat.
Proszę Cię kolego nie porównuj TSO do takich gier jak Diablo, czy Counter Strike. W TSO kierujesz całą armią złożoną z jednostek kilku rodzajów i wieloma różnymi generałami, W Diablo czy CS kierujesz zaledwie jedną postacią, która jest częścią większej grupy złożonej z różnych indywiduów.
W TSO (może to błąd) dostaje się całą nagrodę nawet jeśli wkład był marginalny. To sprzyja handlowi i wymianie dropów. Natomiast gdyby nagroda była proporcjonalna do wkładu to handel i wymiana by znikły. Każda przygoda byłaby robiona jednoosobowo, gdyż każdy chciałby całego dropa dla siebie.
Wybierz co ci bardziej pasuje.
A co do omawianej propozycji oznaczania obozów, to jestem za.
Na takim DMK dropowicz idzie jakieś 15 minut. Można więc zapraszać wcześniej, kiedy zostało jeszcze kilka obozów do zrobienia i spokojne je dobijać w tym czasie.
Od garnizonu do królewskiej rezydencji jest jakieś 60 flag, najczęstszy cel dropowiczów jest znacznie bliżej. Jeśli wiem, że ten obóz będzie atakowany, to swój atak mogę puścić gdy dropowicz będzie te 60 flag od swojego celu. Jeśli jednak nie wiem jaki jest cel, a jedynie założę że najbliższy i się pomylę to dropowicz zostanie z pustymi rękami, a ja stracę na swojej reputacji dobrego sprzedającego.
Przy okazji, ja zazwyczaj piszę kiedy wysyłam gienka na przygodę i w momencie wysłania go z atakiem, piszę też jaki jest cel.
Ostatnio edytowane przez dario_j ; 17.03.2017 o 15:44