Ja bym była za tym żeby odejść od PD przy wbijaniu lvlu na rzecz zaliczenia pakietu przygód, np. do wbicia kolejnego lvlu przejdź 20 przygód każdego rodzaju. Teraz to nawet nie spojrzę na bagienną wiedźmę czy kooperacyjne, bo najważniejsze jest pd.
TAK
NIE
Jest mi to obojętne i tak nie gram.
Ja bym była za tym żeby odejść od PD przy wbijaniu lvlu na rzecz zaliczenia pakietu przygód, np. do wbicia kolejnego lvlu przejdź 20 przygód każdego rodzaju. Teraz to nawet nie spojrzę na bagienną wiedźmę czy kooperacyjne, bo najważniejsze jest pd.
Ta, jeszcze tego brakuje zeby gra zmuszala do robienia smieci w rodzaju kooperacyjnych ...
"A necromancer is just a really, really late healer"
To po co są te kooperacyjne?, kiedyś się je fajnie robiło, jestem za takim pomysłem jak podała Piwonia. Oczywiście BB musiało popsuć droopy, ale dla zaliczenia PD byłaby to fajna odmiana. Rozumiem że komuś to może nie pasować ale gra ma dawać różnorodność a nie jedno i to samo.
Kooperacyjne sa po to samo po co Odbudowa po burzy. To jest cos co ma niewielkim nakladem wysilku zapchac jakis fragment gry (zeby udawac, ze cos sie do gry wprowadza), przy jednoczesnym zignorowaniu tego, ze wyjsciowa koncepcja jest bez sensu.
"A necromancer is just a really, really late healer"
Tyle że kooperacyjne miały kiedyś sens i sam pewnie o tym dobrze wiesz, bo łupieżców się robiło na okrągło a ekipę zebrać nie było trudno. I nie pisz mi że wprowadzili to po to aby zapchać grę. Odbudowa po burzy nigdy nie miała sensu i już od początku była absurdalna, wiec porównanie słabe. Dopóki nie zmienili dropów w łupkach była to fajna odmiana i chciałbym aby BB do tego wróciło, a PD może ludzi do tego zachęcić.
Wpierw to zając się zbilansowaniem dropów do strat, bo wiele przygód robi się od wielkiego "święta" albo i wcale.
Podam przykład Drwali - Skarb wiedzy robi się tylko dlatego aby wpadła przygoda Oblężone miasto i aby mieć komplet do osiągnieć 1001 nocy. Jaki jest tego sens ?
Większość z tego co widze to ograniczyła się do 4 max 5 przygód "drwalowych" i non stop te się robi bo warto. Choć w przypadku lampy to wizja zdobycia rezydki ratuję te przygodę.
Więc nie ilość expa a jakość przygody do dropa to trzeba wpierw zbilansować.
Ja jestem zdania expa zostawić jak jest a na maxa lvl przyjdzie czas - gdzie się spieszyć skoro po 63 lvl nie ma nic "wartościowego"
To po co ludzie jednak tak gnają skoro po 63 nic już nie ma?, niektórzy do 73 dobijają i co oni zaczną marudzić że nuda? Tyle że oni poświęcają na to cały swój czas i zakładam że po części nie mają normalnego życia. Nie każdy może tu siedzieć non-stop żeby wbijać PD a na razie to wygląda tylko na popisywaniu się kto jaki to ma level. Oczywiście balans przygód by się przydał ale przy dodatkach typu zadania z PD. Dało się trochę podratować exp przez Excelsior i na upartego za klej można farmić,ale to zabawa dla bogatych.
I właśnie dokładnie o to chodzi, po 63lvl nic nie ma ale za to mając ten 75lvl możesz się nim pochwalić. Zawsze w grach są osoby które chcą być na samym szczycie, bez względu na to czy coś tam jest i bez względu na koszty. Balans przygód- tak ale najpierw kooperacyjnych i tych typu krwawa maryna itp. gdzie drop jest po prostu śmieszny w porównaniu do strat, jak je naprawią niech wtedy dopiero się zajmą balansowaniem reszty. W najgorszym przypadku będzie jakaś alternatywa
Kooperacyjne nigdy sensu nie mialy bo koncepcja jest uwalona u podstaw - masz przygode ktora mozesz spokojnie zrobic samodzielnie (i nawet calkiem spora szansa ze jest to efektywniejsze czasowo) ale nie mozesz, bo BB wcisnelo na mape innych graczy - ktorzy sa Ci do niczego niepotrzebni, ale musza tam byc, bo tak.
Krawca czy alibabe mozna solo zrobic w 1,5-2h (przy przewidzianym czasie 14 dni), ale Lupiezcow nie mozesz, bo musisz zebrac kilku innych graczy. To jest kpina a nie design.
"A necromancer is just a really, really late healer"
Przecież taki był zamysł kooperacyjnych (dlatego taka nazwa), mam wrażenie że nigdy ich nie robiłeś albo zawsze byłeś uprzedzony. Zgrana ekipa w czasie eventu potrafiła w szybkim czasie zrobić ich sporo, dało się wojo przesyłać z jednej na drugą. A pisząc o ich sensie miałem na myśli droop. Rozumiem że mieli dać przygodę na poziomie Kapturka żeby było ok?? Każdą przygodę możesz robić z kimś wspólnie, tylko tu warunkiem było zrobienie przez każdego dlatego straty były rozłożone na kilku graczy. Taki zamysł był ok dopóki był dobry droop.