Zamieszczone przez
arul
Może system lewelowania byłby do przełknięcia, gdyby sam system walki był ciekawy. Gdyby angażował, zmuszał do kombinowania, a nie ograniczał się do głównie do czekania i wysyłania kolejnych predefiniowanych ataków z listy, co kilka-kilkanaście minut. Od dłuższego czasu gdy już robię przygodę (zdarza się coraz rzadziej) to robię to w trakcie grania w inną, ciekawszą grę lub w trakcie czytania czegoś. Gdy słyszę dźwięk powrotu generała do obozu przełączam się, wysyłam kolejny atak i dalej robię coś ciekawszego. Bez sensu, że zdobywanie doświadczenia w TSO jest tak beznadziejnie nudne, w każdej normalnej grze jest to esencją gry, a tutaj jest to sprowadzone do testu cierpliwości i wytrzymałości.