Zastanawiam się co wy z tymi konserwacjami robicie? Możecie się obrażać, ale większość z tych konserw to kpina. Np. przedostatnia konserwa sieci. Czy naprawdę trzeba wszystko wyłączać do takiej konserwy? czy przy takiej ilości userów naprawdę nie wiecie co to jest HA ? Przecież skonfigurowanie sprzętu w warstwie sieci jest tu trywialne, to nie jest odkrywanie ameryki.
Druga kwestia, teraz macie konserwę bazy, i to bardzo długo trwałej konserwy. Co wy robicie ?!? Jest aż zbyt wiele baz gdzie redundancja w HA nie jest żadnym problemem. Konserwuje się połowę, a na drugiej połówce ludzie normalnie robią. Czy tu też odkrywacie po raz kolejny amerykę?
Zacznijcie być wreszcie profesjonalni, bo znaczna większość przestojów jest po prostu zbędna.
Słowo na temat HA, oznacza to High Availability. Często jest to realizowane przez zwiększenie ilości węzłów (np. router, serwer) realizujących to samo. Celem jest tu maksymalne zmniejszenie czasu przestoju, lub w najlepszym przypadku wyeliminowanie przestojów usługi, np. gry sieciowej, albo aplikacji bankowej.