Nie odpowiedzieliście na pytanie: kim jest Wędrowiec. Wg mnie to wynika z tekstu. No ale ja tak... subiektywnie może... z lekka. Dalsza część będzie wymyślana w zależności od odpowiedzi. Pamiętacie może taki serial TV Czechosłowackiej (jeszcze wtedy)? Tam dalsza część była zależna od sondażu robionego w elektrowni: "Pytamy teraz .... kto jest "za" - niech zgasi jedną żarówkę. No i w rozdzielni patrzyli na pobór mocy.... Potem kto jest "przeciw" niech zgasi jedna żarówkę... itd. Oczywiście było to naciągane ale pomysł sondażu ciekawy a i serial jak pamiętam wciągał jak chodzenie po bagnie (Iżin z barzin mi się przypomniał). A więc (nie zaczyna się zdania od a więc): kim jest wg was Wędrowiec?
Szaman - Szalony Mustang
No dobra, ale jak napisałem wyżej będzie subiektywnie.=Szaman zatrzymał się na chwilę bo coś go zaniepokoiłoWędrowiec idący pieszo przez dziką bezludną krainę zatrzymał się w bezruchu. Coś go zaniepokoiło
Ostatnio edytowane przez S_z_a_m_a_n ; 02.11.2016 o 18:03
Szaman - Szalony Mustang
chyba sie zgubiłam...
Ps , załóż sobie osobny watek na to Bo coś czuje ze bedzie sporo opowiadań ( Taka mam nadzieje)
Opcja "szukaj " nie boli...
Propozycja zmiany postępowania w dziale Pomysły i sugestie
Przekazywanie pomysłów do Developerów
nie, bo nie jest "wlascicielem" , chyba ze napisze do moda
Opcja "szukaj " nie boli...
Propozycja zmiany postępowania w dziale Pomysły i sugestie
Przekazywanie pomysłów do Developerów
Opowieść trzecia.
... nie... to pradziadek mu opowiadał to co jemu przekazali przodkowie klanu......Poprawił się wiec na pniaku, szczelniej otulił kocem, i ponownie zanurzył się w historie z czasów jego pradziadka
Prolog
Zamczysko było ogromne. Jak okiem sięgnąć, w kierunku kłębiących się na niebie chmur, nie było widać szczytu najniższej z wież. A te najwyższe? Kto to może wiedzieć. Kamienny Wąż, który od niepamiętnych czasów zamieszkiwał zamczysko, od czasu do czasu wypełzał na równiny i czaił się na wędrowców. Co jakiś czas docierały wieści, że a to zaginęła cała karawana choć burz piaskowych już dawno nie było, a to gdzieś zniknęło kilka wielbłądów z karawany… i tylko porozrzucane na skałach pakunki z towarami… Wszystko to wskazywało, że w zamczysku jest Zło, choć nikt nie wymawiał tego na głos. Nikt też nie widział żywego samego węża. Jakiś śmiałek, który nocą zakradł się do zamczyska, opowiadał potem z przerażeniem, że na środku zamkowego dziedzińca był wąż. Kamienny wąż. I tak już zostało. Karawany omijały to miejsce z daleka. Ale nie zawsze to się udawało…
Dzień, w którym się to zaczęło
Wojownik, z zarzuconym na ramię płaszczem, uzbrojony w krótki miecz, małą tarczę, łuk i kołczan pełen strzał, zmierzał w kierunku zamczyska. Łuk i strzały do niego podarował mu człowiek, który go tu skierował. Spiekota była straszliwa. Już dawno nie padał tu deszcz. Ostatnia wielka burza piaskowa przeniosła wydmy hen daleko. A było to ponad sto lat temu. Nie było komu tego dokładnie zliczać bo ostatni Magowie zniknęli niedługo po tej burzy. Pozostało tylko skaliste podłoże. I zamczysko. Spływający żar z nieba powodował falowanie powietrza a to powodowało dziwne zjawiska. Zamczysko to było w oddali to znikało. Wojownik był do tego przyzwyczajony. Już niejednokrotnie przemierzał kamienną pustynię. Najważniejsze dla niego to nie dać się zaskoczyć nagłym, realnym pojawieniem się zamczyska.
Gdzieś na skraju kamiennej pustyni
Miasto, jak to miasto. Kilkanaście wytwornych domów bogatszych mieszkańców, kilkadziesiąt lepianek, w których mieszkali ubodzy. I bazar. Ten był ogromny i wyróżniał się spośród innych miast swoją wielkością. A handlowano tu wszystkim. I niewolnicy płci obojga i żywność i ubrania ze skór zwierząt żyjących bardzo daleko stąd. Jednym słowem przepych. Wiadomo, tam gdzie handel tam żyje się lepiej. Handlarz wielbłądów rozmawiał szeptem ze swoim konkurentem. Nagle ucichli. Gdzieś w pobliżu ktoś wypowiedział skrywaną od dawna tajemnicę o czającym się Złu. Handlarze spojrzeli po sobie i pośpiesznie oddalili w przeciwne strony bazaru.
A tymczasem w zamczysku
Śmiech przeplatał się z cudownym głosem, tańczących wokół Kamiennego Węża, śpiewających Nimf. Lekki wiatr rozwiewał im szaty wykonane z materii tak delikatnej, że można by powiedzieć iż były nagie. Nimfy były tak zajęte tym co robią, że nie zwróciły uwagi na oczy Węża. A może one wiedziały coś, co mogły tylko one wiedzieć i dlatego ruch jego oczu nie robił na nich wrażenia. Taniec Nimf wyglądał jak zabawa dzieciaków, które wybierały spośród siebie księcia i tańcząc oddawały mu pokłon. Nimfy ze szczególnym uwielbieniem zwracały swe twarze w kierunku posągu. A im wdzięczniejszy był ich taniec tym oczy węża bardziej błyszczały…
Gdzieś na kamiennej pustyni
Wojownik był już zmęczony marszem. Żar słoneczny już dawno zelżał i dzień chylił się już do nocy. Mógł teraz w chłodzie wieczornym poszukać wśród skał schronienia by odpocząć. Gdzieś w oddali usłyszał śpiew. Wiedział co to oznacza. Zanim wyruszył na poszukiwanie zamczyska spotkany na targowisku człowiek przekazał mu tajemnicę: idź za śpiewem a ten doprowadzi cię do zamczyska. Lecz uważaj, nie daj się ponieść zachwytowi, bo ten cię zgubi i już nie wrócisz. Wojownik uśmiechnął się dyskretnie. Dzisiaj będzie miał kołysankę do snu. Zasnął przykryty płaszczem…
A tymczasem na targowisku.
Zmrok zapadał szybko. Handlarz wielbłądów odszukał tego, który w tak mało dyskretny sposób opowiadał o Złu.
- Kim jesteś, rzekł Handlarz… nie boisz się tak na głos wymawiać tej tajemnicy?
- Jam jest ostatni z żyjących uczniów Magów. Nie lękam się mówić o Złu a i ty się nie lękaj. Mam dla ciebie zadanie. Zostaw swoje wielbłądy na targowisku, tu nie zginą, ja tego dopilnuję. A weź tylko dwa najlepsze i udaj się na zachód. Podążając wskazaną ci drogą dojdziesz do celu. Sam będziesz wiedział, że to gdzie dojdziesz będzie tym właśnie miejscem. Czas aby zamczysko wróciło do prawowitych właścicieli a Ty im w tym pomożesz. Handlarz spojrzał na ucznia Magów i nie czekając na wyjaśnienia udał się, zabrawszy dwa najlepsze wielbłądy, we wskazanym kierunku.
Gdzieś blisko zamczyska. Całkiem blisko.
Słońce ukazało się za horyzontem. Wojownik poprawił pas z krótkim mieczem. Tarczę zarzucił na plecy i ruszył za śpiewem. A ten był coraz wyraźniejszy. Jeszcze nigdy wcześniej nie spał tak dobrze jak dzisiejszej nocy… Wieczorem osiągnie cel a rano przystąpi do wykonania zadania.
.... Zamczysko było ogromne. Jak okiem sięgnąć, w kierunku kłębiących się na niebie chmur, nie było widać szczytu najniższej z wież. Ale nie wieże były celem Wojownika. Gdzieś, wśród skał, była brama wejściowa. Jest. Ale zaryglowana od wewnątrz. I tylko dwie grube liany, które zwisały z okien nad bramą pozwalały dostać się do wnętrza zamczyska.
Droga zachodnia, jeszcze w nocy.
Handlarz podążał ze swoimi dwoma wielbłądami na zachód. Droga, a raczej ścieżka miejscami wykuta wśród skał, wskazywała mu właściwy kierunek. Noc była bezksiężycowa a handlarz na gwiazdach się nie znał. No bo i do czego miała by mu ta wiedza służyć? Nigdy nie opuszczał swojego miasta. Teraz tylko blask gwiazd pozwalał mu jako tako utrzymać właściwy kierunek oświetlając kolejne przejścia wśród skał.
A na miejskim targowisku…
Uczeń Magów ogarnął wzrokiem po okolicy. Nikogo nie ma. Tylko on i pozostawione cztery wielbłądy Handlarza. Uczeń wyjął z torby grubą księgę… Lećcie do gwiazd po Nauczycieli. Po czym wielbłądy z wolna rozpłynęły się w mroku nocy… Uczeń również.
Zamczysko
Wojownik miał zadanie. Człowiek, którego spotkał na targowisku dokładnie mu wskazał co ma zrobić. Ma wybrać najpiękniejszą z Nimf i zarzucić na nią podarowany mu przez Ucznia płaszcz a następnie miał ją zabrać do największej sali zamkowej. Tylko jak ją odnaleźć? I która z Nimf jest najpiękniejsza? Wszystkie jednakowe niczym odbicie lustrzane. Ale nie… Jedna inna. Nimfy rozbiegły się po placu. Kamienny Wąż już w połowie był żywy. Zapewne dalszy taniec Nimf przywrócił by go całkowicie do życia. Wojownik zastanowił się przez chwilę po co mu ten łuk? No tak, przecież dał mu go ten człowiek… Wyjął kilka strzał i wszystkie razem nałożył na cięciwę. Grad strzał dopełnił dzieła. Kamienny Wąż z wolna zaczął pękać i rozsypał się po dziedzińcu… przestał istnieć…
W zamczysku [epilog]
Handlarz z wolna zbliżał się do zamczyska. Brama była otwarta. Wprowadził wielbłądy na dziedziniec. Czekał. Nie wiedział co ma robić dalej. Rozejrzał się po placu. Wystraszone Nimfy powoli zaczęły wracać na środek dziedzińca i rozpoczęły swój taniec. Wokół Handlarza. Ten z lekka uśmiechnął się… Czyżby to była jego nagroda? Ale on ma tylko dwa wielbłądy a Nimf jest kilka…
Wojownik zdjął płaszcz z porwanej Nimfy. I nagle wszystko się zmieniło. Zamczysko przestało być już zamczyskiem. To wspaniała rezydencja.. to prawdziwy pałac.
Stukot wielu kopyt koni na dziedzińcu spowodował, że Wojownik, ująwszy Nimfę za rękę wyszedł na zewnątrz. Tu czekał również Handlarz, który sam nie mógł tego zrozumieć co i jak to się stało. On, ubrany w piękny strój a wokół niego tańczyły Nimfy. Teraz jego Nimfy. A na koniach siedziało czterech jeźdźców z zakrytymi twarzami. Jeden z nich wyjechał do przodu i zdjął zasłonę twarzy. To Uczeń Magów szepnął Handlarz… To ten człowiek co mnie tu przysłał szepnął Wojownik…
- Tak! To ja. Czekaliśmy długo na przywrócenie starych porządków. Wojowniku! Tyś jest prawowitym spadkobiercą władców tej krainy. Dzięki twojemu poświęceniu my teraz zwracamy ci to co ci należne.
- I ty Handlarzu – rzekł pierwszy z pozostałych jeźdźców. – Nie zawahałeś się podjąć wyzwania. Dlatego zostaniesz nagrodzony. Te Nimfy są teraz twoją własnością. Weź je za żony i szanuj zgodnie z naszym prawem. Wielbłądy nie będą ci już potrzebne dlatego przekaż je swojemu Władcy, obecnemu tu Wojownikowi, którego imię to Alibaba.
- Alibabo – rzekł drugi jeździec – weź pojmaną Nimfę za żonę i zadbaj aby ród twój nie wygasł. Wspaniała Rezydencja jest Twoja… Panie.
- A my – rzekł trzeci jeździec – my pojedziemy na cztery strony wraz z nowym Magiem (tu zwrócił się do Ucznia Magów) i obwieścimy światu przywrócenie starych porządków.
I teraz pytanie: którym z bohaterów opowieści jest Szaman? Tylko nie piszcie mi tu, że koniem, wielbłądem albo … Nimfą… Chociaż…. Hmmmm….
Nie gwarantuje niniejszym następnych opowieści. Ale kto to może wiedzieć?
Ostatnio edytowane przez S_z_a_m_a_n ; 03.11.2016 o 13:50
Szaman - Szalony Mustang
Witam!
Czekamy na więcej!
Pozdrawiam,
BB_Penelopa