Witam.
Tak jak w temacie, myślę, że przydał by się nowy generał.
Patrząc na "Synów Małego Krawca", można by rzec, że przygodę przyjemnie się robi, a mianowicie po podbiciu 1wszej strefy, możemy ją kontynuować praktycznie w trzech kierunkach, na północ, wschód czy zachód. W większości innych przygód takiej przyjemności prawie nie ma, strefy podbijamy po kolei, a patrząc na "Alibaby", robienie ich jest po prostu z czasem nudne i monotonne.
Gdyby tak się przyjrzeć danej przygodzie (powiedzmy bajkowej), to wyjdzie na to, że tak "na oko", 20% czasu na ukończenie przygody zajmuje nam atakowanie obozów przez generałów, a 80% zajmuje nam czekanie aż generałowie dojdą/powrócą z/do obozu/garnizonu, że już o ich przestawianiu nie wspomnę.
Tak czy siak, jeżeli ktoś gra ponad 4 lata, to może sobie uzmysłowić ile czasu stracił na samo czekanie na generałów żeby można ich było znowu wysłać na atak na obóz.
Nie wiem czy w pełni odzwierciedlę o co mi chodzi, ale mniej więcej tak by to wyglądało na prostym przykładzie: generał wychodzi z garnizonu i jakby teleportuje się przy wrogim obozie, po skończonej walce (wygranej czy przegranej) znów teleportuje się tuż przed garnizonem, albo i nawet teleportuje się wprost do niego, to już kwestia inwencji twórczej graczy czy programistów z BB jak by to miało wyglądać.
Oczywiście przydał by się nowy generał (może mag albo ninja :P) na zasadzie majora czy msw.
Edit: Obrazek niestety zajmuje 2.5MB
Spoiler