A co ma "fair play" do tego, że jest limit i ma być "po równo"? A jakiś losowy element?
Osiągnięcia były do osiągnięcia. I nie trzeba było mieć wszystkich odkrywców tylko trochę szczęścia, trochę dyscypliny żeby tych odkrywców wysyłać na czas. To, że ktoś miał dużo odkrywców, nie oznaczało, że mu wszyscy wrócą z pisankami. A już szczególnie po "poprawce". Element szczęścia też jest ważny. W przygodach i ekspedycjach podobnie - komuś jajka wpadały w każdej, komuś z kilku pod rząd nie.
Na wyspie były pisanki w znajdkach i to w każdym rzucie - trzeba było tylko się logować. 2x to standard. Więc nie ma co narzekać, jak ktoś nie miał czasu to trudno.
Była też alternatywa - przygody, ekspedycje, Traper, 5x przygoda "Skąd .." itp. Jak ktoś chciał, to dał radę albo prawie. Można było w ostatnim tygodniu się zorientować, czy uzbieramy od odkrywców bez robienia ekspedycji, czy trzeba jednak broń nastawić i się przygotować. Można było na szybko odżałować klejnoty na trapera, jajka na te 5 przygód. Wszystko do obliczenia.
A swoją drogą, byłoby miło gdyby "jajeczny domek" można było podnosić dalej w kolejnym evencie wielkanocnym, w ramach kontynuacji. Zamiast zajmowania miejsca na wyspie czymś innym , wolałabym mieć szansę na dalsze podniesienie go o 6 lvl. A przy okazji, ci którym się nie udało w tym evencie mieliby o co powalczyć. I nie trzeba by liczyć na to, że dadzą za klejnoty taką możliwość a potem marudzić, że za niebieskie.