Wstaję rano przed kurami,
by posypać piec koszami,
by mieczyki się robiły
i me wojo uzbroiły.
Mój Geolog w knajpie siedzi,
zamiast odkryć rudę miedzi.
I napitek se popija,
zaraz strzele lenia w ryja!
Niech się weźmie do roboty,
nim Odkrywca zbada tropy...
Na przygodę wnet wyruszam,
pada rekrut, trafia puszkarz.
I Bogatych pookradam,
Byk zaryczy - też napadam!
Pracowicie dzień spędziłem,
z krzesła tyłka nie ruszyłem.
Cztery dropy odsprzedałem,
dwa dla Gildii darowałem.