Sorry, ale te rezydki nie uratują zadań gildii. Zadania dla największych gildii to już totalna porażka. Wydać 25 kusz wartych 175 monet czy zrobić piratów wartych 1000 monet żeby dostać 120 monet gildii, wydać 40 wozów wartych z 300 monet czy zrobić wikingów wartych 4000 monet żeby dostać 136 monet gildii. Zadania powinny być modyfikowane gdy modyfikowana jest gra, no i powinni systematycznie dodawać kolejne zadania bo nadal ich różnorodność jest zbyt mała.
Najlepiej niech wyłączą zg, a w raz z nim całe targowisko, bo wysokim levelom i tak się nie opłaca.
A tą opłacalność, to jak przeliczacie? Na zasadzie, czy wam się koszty noclegu zwrócą, paliwa, a może taniej samemu zrobić, czy kupić gotowe? Na litość boską, to nie jest wasze miejsce pracy, to jest tylko głupia gra, te surowce nie istnieją... wiecie??
Najlepiej, jakby wszystko było za rybę, raz w miesiącu powinni zmieniać ofertę specjalną, wieże, zamki i fortece po 5 ryb, najazdy, wiki i zaskoki po 4, no i jeszcze granit i zaprawa, no te to musza być drogie, 50 ryb za 1k, niech się ludzie szarpną... W tedy w ciągu kilku tygodni każdy będzie miał wyspę jak Rockefeller i... nadal będziecie przeliczać opłacalność...
Dla mnie mg to tak jak surowiec eventowy, dostaje go za darmo, bo nikt mi nie wmówi, że muszę się naharować dopalając mięso, czy posiadając w swojej armii 50 żołnierzy, albo sprzedając 30 armat ze zwrotką, względnie zrobić przygodę, którą i tak robię codziennie, więc w nosie mam siedzenie z ołówkiem i przeliczanie, czy lepiej to kupić za 2 monetki, czy sprzedać za 4 młotki.
Rezydki sobie kupię, bo mam jeszcze kilka patentowych, to je sobie wymienię (chociaż nie wiem po co mi te patenty, chyba już nawyk odzyskiwania...), a za resztę nakupuje wikingów. U nas w gildii zawsze ktoś expi to im się przyda.
Howgh.
sparkz a od kiedy ta gra ma jakiś cel?
jeżeli gra nie sprawia ci przyjemności, zmień ją na inną, albo całkiem na inne zajęcie, bo patrzenie jak ci ludziki zapierniczają po wyspie zbierając nieistniejące coś, lub udające że z kimś walczą, zawsze będzie zmarnowanym czasem. zadaniem każdej gry jest marnowanie (lub jak kto woli zabijanie) wolnego czasu.
Na zarabianie pieniędzy xD.
Misiasia to jest gra ekonomiczna, trudno jest nie przeliczać. Z Twoim podejściem do gry proponuję abyś kilka razy dziennie wchodziła na wagę i akceptowała wszystkie oferty gdzie proponują jedną rybę czy jeden kamień. Przecież, jak Ty to powiedziałaś: "Na litość boską, to nie jest wasze miejsce pracy, to jest tylko głupia gra, te surowce nie istnieją... wiecie?? "
To że jeden element gry mi się nie podoba, nie powoduje że się obrażam na całą grę- to by dopiero była dziecinada, nawet zabijając czas lubię robić to z sensem. Po to jest forum abyśmy pisali co nam się nie podoba, producenci nie są wróżkami, sami do tego nie dojdą.
W tych coraz bardziej absurdalnych ofertach targowiska najbardziej boli mnie, że przymuszam ludzi w gildii do robienia zadań mimo że wiem iż to jest totalnie bez sensu, bo lepiej sobie te monety kupić na wadze, a czas i środki poświęcić to co sprawia więcej przyjemności.
Czyli grę w Dzieci sawanny xD
Btw jeśli na prawdę a nie na niby, nie zaczną czytać i słuchać opinii graczy co umili grę a nie ułatwi. To umieranie tej gry przyspieszą. Ile razy można w kółko grac w te same przygody? Chęć zmiany inicjatyw, czytaj utrudnienie walk, mija się z celem. Wielu graczy rezygnuje z gry zanim osiągną 41 poziom. Zadania i przygody nie są dopasowane do poziomu gracza. Za dużo pojawia się utrudnień, zniechęcających. Przygód powinno być na tyle dużo, by chęć w nie ponownego zgarnia nie przyprawiała o mdłości. Może czas wprowadzić losowe ustawienie / położenie obozów w łatwiejszych przygodach.
Aha i sorry że nie na temat targowiska.
Ostatnio edytowane przez YAHIKO_FX ; 20.01.2015 o 12:55
Nie.
Zadaniem kazdej gry jest przedstawienie graczowi jakiegos celu na ktorego realizacje gracz moze poswiecic czas i czerpac z tego przyjemnosc. W zaleznosci od gatunku moze byc to np. podazanie jakas sciezka fabularna albo rywalizacja z innymi graczami w konkurencji ktora to promuje (np. FIFA i pilka nozna).
Naturalna konsekwencja tego jest optymalizacja sposobow osiagania tego celu, aby maksymalizowac przyjemnosc z gry przy jednoczesnym zmniejszeniu traconego na to czasu. Dlatego np. grajac w TSO wybierasz do walki optymalne jednostki bo inny wybor nie daje zadnych benefitow, jest po prostu gorszy od optymalnego.
Tyczy sie to kazdego myslacego gracza, wiec tworcy gry powinni brac na to poprawke i starac sie nie wprowadzac do gry elementow suboptymalnych, bo te po prostu nie beda wykorzystywane (wiec sa de facto marnowaniem mocy przerobowej tworcow ktora moznaby poswiecic na cos z czego gracze beda korzystac).
Proste ?
"A necromancer is just a really, really late healer"