To mi się wydaje być największym nieporozumieniem, coś nie tak sobie devi policzyli to w balansie. Uzbieranie żelaza na wystawienie sensownej armii zajmuje eony lub kosztuje miliony. Szczególnie cena jednostek szturmowych konnicy czy łuków to skrajne nieporozumienie. Wiadome, że każdy, gdzie może robi bloki i pcha piechotę, ale nawet idąc w ten sposób, to przy ograniczeniach co do wielkości strat, apteczek i czasu na zrobienie kolonii, nie uniknie się strat w tych drogich jednostkach. Widać to zwłaszcza na koloniach poz.3.