Zamieszczone przez
RedJul
Jechał facet autem i złapał gumę. Zjechał na pobocze, podniósł auto na lewarku, odkręcił koło, założył zapasowe i w tym momencie wszystkie cztery śruby wpadły mu do kanału.
Myśli facet, skrobie się po głowie, w końcu zaczyna kląć i prawie płakać.
Obok był park ogrodzony wysokim płotem, za płotem stoi inny facet i się śmieje.
Pierwszy patrzy na parkan, zobaczył tabliczkę "dom wariatów".
- te wariat czego się śmiejesz?
- bo bawią mnie twoje problemy
- to nic śmiesznego, poważna sprawa, nie mogę jechać, co ty byś cwaniaku zrobił że cie to bawi
- z pozostałych trzech kół odkręcił bym po jednej śrubie, koło przykręciłbym na 3 śruby i spokojnie dojechałbym do najbliższego warsztatu.
Pierwszy myśli, kalkuluje, faktycznie, da się tak zrobić.
- bardzo mądry pomysł i pan jesteś w domu wariatów?
- bo ja jestem wariat, ale nie idiota.