Pewnie, że to oni mają władzę w rękach. Tylko sam fakt tego, nie stanowi o skazywaniu graczy na kary i wyciąganiu w ich stronę takich sankcji. Bo gdyby tak było to żadna firma na świecie nie zatrudniała by ludzi od PR, którzy dbaliby o ich wizerunek, oraz naprawiali szkody po popełnionych błędach.
A ten przypadek jest o tyle znamienny, że BB wiedziało o problemie a i tak wypuściło wadliwy produkt. Nie chcę teraz tej sytuacji do niczego porównywać, ale gdyby w normalnej firmie, korporacji coś takiego wypłynęło na wierzch to nie konsumenci byliby brani za cztery litery.
Jeżeli o mnie chodzi to BB traktuje swoich graczy bardziej jak zło konieczne, niż klienta o którego trzeba dbać.