Teraz mamy tak, że większość ludzi nawet nie stawia tych niby "najlepszych" budynków, albo uruchamia tylko do zadania i potem bombka.
Z drugiej strony w koszarach produkuje się tylko podstawowe typy jednostek: rekruci, łucznicy i konni, rzadziej ochotnicy i żołnierze, pozostałe w śladowych ilościach: po wtopie, do zadania albo przez pomyłkę.
Powód może być jeden: wąskie gardło na koszarach.
Proponuję skrócenie czasu lepszych jednostek (kusznicy, elitarni, puszkarze) oraz może średnich (ochotnicy, żołnierze, lepsi łucznicy), tak żeby ich produkcja nabrała sensu. Czasy są do przemyślenia, ale w przypadku jednostek piechoty można zastosować na przykład proporcjonalne do ilości punktów życia (czyli np. EŻ produkuje się trzy razy dłużej od rekruta i dwa razy dłużej od ochotnika).
Powinno to przynieść ożywienie w praktycznie martwym sektorze opartym na surowcach importowanych.