Jako, że po rocznicowych prezentach, rozpisałem się tak a nie inaczej, to postanowiłem skomentować teraz prezenty walentynkowe.
I co ?
No i jest lepiej niż z poprzednimi drogi Xaarze. Dlaczego ?
A no dlatego, że choć jest ich mało (ale tutaj jest to uzasadnione, bo święto małe i nie związane z TSO, przynajmniej według mnie) i przewrotnie, ilość mogła być trochę większa, to mimo wszystko są to rzeczy, które faktycznie przydadzą mi się choćby przy głupim rozwijaniu odkrywców.
I tak, niby jest to zwykła premia, której i tak trzeba pilnować, aby odnieść z niej korzyść (sic!) to mimo wszystko choć w najmniejszym stopniu o te parę godzin przyspieszy produkcję manuskryptów,ksiąg i tomów. Ilość stalówek - śladowa. Lubczyk to raczej melodia przeszłości, albo niezła muzyka dla niskich leveli.
Chodzi mi o to, że wcale nie jest tak trudno ruszyć szarymi komórkami i dać coś co się faktycznie przyda.
Tak trudno była na rocznicę dać, parę ksiąg, tomów i manuskryptów, aby przyśpieszyć choć trochę ulepszanie wybranych przez graczy odkrywców czy geologów ? Było by to o wiele lepsze, ponieważ wyłączając ludzi którzy po ostatnich nowościach nie szkolą odkrywców, czy geologów, to wydaje mi się, że jest jeszcze dość dużo ludzi, którzy ich szkolą, lub nie mogą skorzystać z ostatnich zmian.
Pozdrawiam