Przemyslane pod katem finansowym to one napewno sa, bo ludzie sie na nie rzucili jak glupi. Czy przemyslane z perspektywy gry...
Sa sobie budynki specjalnie po 50, 100, 140 populacji. 50 zbedne, bo to samo jest z rezydki za grosze. Zostaje wieza i lodowa - lodowa leci czesciej, do tego stopnia, ze zalewa rynek. Czyli, wieza zbedna, co ma wplyw na przygode (bractwo), ktorej chyba nikt przy zdrowych zmyslach przez dluzszy czas nie bedzie robil, co z kolei ma wplyw na niedawno wprowadzone gwiezdne monety, bo to najczesciej chyba do bractwa ludzie kupowali wsparcia dystansowe. Dalo sie zrobic z glowa, zeby cena troche spadla spadla, dostepnosc wzrosla, balans wieza-lodowa sie nie zachwial i wciaz byl sens robic bractwo? Dalo, wystarczylo odpowiednio ulozyc pare procentow, by wspolgraly z realiami gry. Nie chodzi o plakanie i lament, chodzi o sam fakt, ze pewnej ustalonej wczesniej struktury trzeba sie trzymac, bo sie sypie czesc gry i po poczatkowej euforii ("och, ach, mam 50 lodowych") na dluzsza mete to nie ma sensu.
Dlugoterminowo i tak nowy magazyn prowiantu psuje wiecej
Lodowe kiedys tam do jakiejs normalnosci wroca w koncu, kwestia map, przygod i zbednych odkrywcow nie