Witam.
Postanowiłem sobie wyszkolić odkrywcę z umiejętnością "Fasolada", poświęciłem na to wiele surowców i czasu, liczyłem na to co jest podane w opisie tej umiejętności, a mianowicie na fasolki lub monety gildii, cytat:
"Poszukiwania rzadkiego przedmiotu
Podczas tych poszukiwań Twój odkrywca może znalezć rzadkie surowce specjalne.
Wpływa na umiejętności:
Fasolada:
Znajduj Magiczne fasolki i Monety Gildii podczas "poszukiwań rzadkich przedmiotów""
Wysłałem odkrywcę i po 12 godzinach przyniósł mi... 200 sztuk węgla...
To chyba jakieś nieporozumienie, nie wiem kto nad tym siedział, ale widać że nie ma w ogóle pojęcia o grze...
Po pierwsze, wydaje mi się, że cały system badań jest bez sensu, w tym dodawanie punktów w inne umiejętności jeżeli ktoś chce wyszkolić sobie odkrywcę z tą umiejętnością (Fasolada), bo przecież szkoląc go w tym kierunku liczy na to że ciągle będzie go wysyłał na "poszukiwania rzadkiego przedmiotu".
Podobnie jest z pozostałymi umiejętnościami w tej zakładce, jeżeli ktoś się nastawi na konkretną umiejętność (wyrafinowany łupieżca, uliczny negocjator, podróżnik-erudyta, czy fasolada), to przecież sens użycia tych umiejętności jest wtedy, kiedy będzie się z nich korzystało jak najczęściej, a w takim wypadku pozostałe (wcześniejsze) umiejętności są bezużyteczne...
Po drugie, rzadkim przedmiotem może być granit czy ruda tytanu, ale nie węgiel i to w takiej małej ilości, od poszukiwań węgla mamy geologów, nie odkrywców... rozumiem gdyby odkrywca zamiast tego węgla znalazł granit, choć nie do końca mogę się z tym zgodzić, bo przecież po to się go wysyła po skarb, więc nie wiem po co łączyć te dwie umiejętności.