na 2 fale to za mało, musiało by iść z 4 5 fali i to pierwszw 3 z mięsem armatnim, aby to było z sensem, a tak w pełni się zgadzam, bo ciągle (co drugi-3 dzień wyspę) klepać, to się z celem przyjemnej gry mija.
To świetny pomysł! Jestem za!
To zły pomysł! Jestem przeciwko!
Sam nie wiem.. po co to komu... Nie mam zdania!
na 2 fale to za mało, musiało by iść z 4 5 fali i to pierwszw 3 z mięsem armatnim, aby to było z sensem, a tak w pełni się zgadzam, bo ciągle (co drugi-3 dzień wyspę) klepać, to się z celem przyjemnej gry mija.
- Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje każdemu wolność wypowiedzi. WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI GWARANTUJE ZAKAZ CENZURY.....
- Więc co mi się podoba to pisze i wara od tego........
Nie dość że ta wyspa bokiem wychodzi to do tego na handlu do 500m dochodzi co jest chore albo dać te urozmaicenia albo w dzień wyspy zwiększyć jego loot tak jak w koniec świata co 2 odkrywca potrzebną przygodę przynosił...
W sumie gdyby zwiększyli prawdopodobieństwo zdobycia Wyspy przez Odkrywców to nie byłoby aż tak źle. Ale po co przygody jednoosobowe, gdy zadaniem gildii jest praca zespołowa? Przygody winny być wieloosobowe, by większa ilość członków mogła brać w nich udział. Zyskuje na tym klan bo staje się bardziej zgrany, a będzie to miało znaczenie gdy wejdzie w końcu PvP i pewnie wojny gildii.
W moim pomyśle nie było mowy o jednoosobowych przygodach. Pomysł dotyczy właśnie skonstruowania nowych przygód, dostępnych tylko dla członków gildii. Na podobnej zasadzie jak zadania gildyjne.
To nie konkuruje z ideą PvP, bo gracze w danej gildii walczą przeciwko SI w przygodzie.
Czym więcej skomplikowanych ulepszeń nowości tym więcej gra się bedzie rypać, niech zajmą się jednym na razie jak to bd działać poprawnie to wtedy nie wprowadzają nowości dopiero
Przygody gildijne powinny mieć nagrodę w postaci monet gildii lub przedmioty z targowiska gildii , przygoda nie dawałaby expa. Odpowiednio wysoka nagroda co do poziomu trudności.
Moja koncepcja przewiduje ,że do każdego zadania będą przypisane unikalne przygody. Rozpoczynamy zadanie coś a`la wigilijna i otrzymujemy przygode po czym ukazuje się właściwe zadanie. Bazuję również na założeniu ,że do wykonania zadania trzeba przejść tylko 1 przygodę , którą otrzyma i rozpocznie lider gildii . Dostęp do przygody będą mieli wszyscy - nie będzie ograniczenia ilości graczy w przypadku dwóch pierwszych opcji. Będą to ogromne przygody ,która będzie mogła pomieścić jednorazowo nawet do 30 generałów różnych graczy.Każdy gracz będzie mógł wejść swoim obozem , ilość będzie ograniczała strefa zrzutu.
Przejdźmy do sedna sprawy ,czyli 3 rodzaje zadań ( tytuły zadań) :
- czasówka (" Zasadzka ") : zadanie ,w której przygoda jest odpalana przez lidera gildii i mamy na wykonanie czas 3-6h ( lider wybiera kiedy odpala, uprzedzając wczesniej graczy o takowej sytuacji , zbrojenie kto co może ,ewentualnie pomoc gienkami itp). Zadanie max wisi 24h. Wymagana ilość wykonanych przygód : 1
- wyzwanie (" Najazd na siedzibę bandytów") : zadanie również odpalane przez lidera ,w którym trzeba rozwalić wszystkie obozy ,przy czym byłby tylko 1 obóz przywódcy tak aby nie dało sie robić bloków ( odpowiednie ułożenie obozów) , dodatkowo w każdym obozie jakiś boss ( lub kilku) tak aby było jak najtrudniejsze i jak najwięcej angażowało gildie w środki militarne i czas. Czas na wykonanie : 7 dni ,bez określonego czasu w zadaniu gildii . Wymagana ilość wykonanych przygód : 1
- standarodwe na ilość ("Wojna domowa" ) : każdy gracz otrzymuje przygode 3 osobową i może wykonać ją solo lub w współpracy. Nadmiar przygód bedzie znikać po wykonaniu zadania gildii. Każdy gracz może wykonać max 1 taką przygodę . Wymagana ilość wykonanych przygód to 75% populicji gildii.
Oczywiście przygodami gildijnymi nie można handlować ,ale nagrodami za nie już tak .
Co o tym sądzicie? Czy koncepcja 1 przygody angażującej całą gildię ma prawo bytu w TSO?
Ostatnio edytowane przez Saxza ; 26.02.2013 o 23:21 Powód: Poprawka
Zorganizowałem na własną rękę taką przygodą gildyjną. Podzieliłem członków gildii na drużyny trzyosobowe. Każda drużyna dowodzona przez urzędnika (jedna drużyna przez lidera gildii).
W tym celu trzeba było zakupić przygody (najprościej zrzutką - wszyscy się zrzucają na przysłowiową "tacę", hihi).
Przygoda: Wiktor Podstępny
Czas trwania: 8 dni (standardowy czas wykonania Wiktora)
Data rozpoczęcia: dzień ustalany z urzędnikami, następnie opiniowane propozycje przez członków gildii. Ważne jest ustalenie godziny. O konkretnej godzinie, w konkretnie ustalonym dniu lider gildii rozesłał urzędnikom przygody, a ci zaprosili członków swoich drużyn do przygody.
Cel: przeżycie przygody jak najefektywniej (drużyna, która osiągnie najmniej strat, wygrywa).
(urzędnicy orientacyjnie notują albo zapamiętują, jakie straty poniosła ich drużyna i przesyłają notki do lidera, a lider podsumowuje i ogłasza wyniki po zakończeniu gildyjnego eventu.
Nagroda: rzecz do ustalenia między liderem a urzędnikami: można też bez nagrody (wszak to zabawa), ale to kwestia do indywidualnego rozstrzygnięcia (jak która gildia woli). My nie robimy nagród, bo jesteśmy przekonani, że to ma być po prostu dobra zabawa i tyle.
Fajnie by było, gdyby twórcy gry pomyśleli nad taką koncepcją i wprowadzili coś w tym rodzaju.
Można "ręcznie" i "na własną rękę", ale jeśli twórcom gry zależy na usprawnieniach i ułatwieniach gry, to mogliby się nad tym pomysłem pochylić i wprowadzić przygody gildyjne na podobnych zasadach jak zadania gildyjne.
Jeśli chodzi o nagrody takich przygód gildyjnych, to wydaje mi się, że monety gildyjne i punkty doświadczenia (nie rezygnowałbym z PD).
W twojej koncepcji jest mały mankament (nie, nie z twojej winy, raczej kwestia serwerów).
Weźmy Gildię liczącą 50 osób. Wg tego, co piszesz, 50 graczy wlezie na jedną mapkę. Nawet boję się wyobrażać jakie powstaną lagi, że o zawieszeniach i kolejkach logowania nie wspominam. :P
Przygody gildyjne na solo odpadają z góry. Po co solówka w gildii? To każdy może sobie robić solo poza gildią lub bez gildii.
Gildia to zespół, drużyna.
Najbardziej podoba mi się wersja "gracz otrzymuje przygodę trzyosobową" (ale niekoniecznie zawsze musi to być max 3 osoby) w twojej koncepcji.
Jest tylko problem, że w obecnym systemie gracze mogą zapraszać kogo chcą nawet tych spoza gildii, a chodzi o to, żeby dane przygody gildyjne robić tylko z współgildowiczami.
Lepiej jeśli zespół graczy do danej przygody byłby chyba ustalony losowo z uwzględnieniem różnic poziomów gry (levelów) graczy. Tak jak jest podobnie z zadaniami gildyjnymi.
Podoba mi się koncepcja "wyzwanie". Tylko zwracam uwagę na problemy techniczne i logistyczne. Jak to rozwiązać, żeby nie było lagów i kolejek logowania? W małych gildiach nie będzie problemów, ale jak 50 graczy zrzuci się na jedną mapkę, to nie wiem czy serwer Ubisoftu to przetrzyma.
Saxza: pomysł dodałem do 1. postu.