Teraz straty są praktycznie 1/1, chyba że masz kasę na 3 ostatnie jednostki i masz przewagę uzbrojenia. Twój "poroniony pomysł" inicjatywy jest w większości gier taurowych/strategicznych. Ten mój pierwszy pkt muszę trochę zmodyfikować. Dzięki bo twój post uwidocznił mi mój błąd. Armia z najniższą/najwyższa (w zależności jak to nazwiemy) inicjatywą atakuje jako pierwsza. Czyli pierwsza inicjatywa (jednostka) wygranego a potem pierwsza inicjatywa wroga. Potem druga inicjatywa tego co wygrał rzut i druga inicjatywa wroga. Co do wypowiedzi "i wtedy nic by nie tracili" jest mało realne bo raczej nie da się zrobić takiej armii żeby jednym ciosem jednego typu jednostki zabiła wszystkich wrogów. Tylko wtedy byś nic nie stracił. Tej twojej wypowiedzi pewnie by nie było jak bym wcześniej zauważył swój błąd.
Ja osobiście wole pokombinować jakie wojsko wysłać niż widzieć walkę duchów i śmierć 100% wroga i 95% mojej armii. Próbowałem wiele wariantów armii przeważnie ginie tyle samo obrońców co atakujących. (zakładając że się atakuje wroga o takim samym poziomie jednostek).
Mój pomysł o którym pisałem w poprzednich postach eliminuje "totalną klęskę". Była by ona tylko w tedy kiedy wróg by wylosował wszystkie pierwsze miejsca w kolejce ataku, a jest to nie możliwe bo losowanie było by tylko wśród jednostek o tej samej inicjatywie. Czyli jest jeden z I10, drugi I9, trzeci i czwarty I8 to kolejka jest następująca I10, I9, a losowanie co do pozycji 3 i 4 jest tylko między I8. Idąc tym tropem im nasza armia będzie miała jednostki z wyższą inicjatywą tym będzie ich więcej na początku kolejki. Co do poradników jaka satysfakcja jest z przejścia gry z poradnikiem?? Jak wiesz co zrobić i jak to po co grać.