Po wyburzeniu kopalni, na jej miejsce stawiam kolejną i czasem okazuje się, że całkowity czas pracy nowo postawionej kopalni różni się o kilka(naście sekund) od czasu pracy poprzedniej. Kierunek wiatru się zmienił i robotnikowi idącemu z urobkiem w oczy wieje, czy jak? Chciałbym zapamiętać, ile czasu pracuje każda kopalnia, żeby wyburzyć ją, zanim padnie sama (dla odzyskania materiałów). Niestety, za każdym razem muszę wyliczać czas na nowo, bo może się różnić nawet o kilkadziesiąt minut. Dodam, że nie przestawiałem w międzyczasie magazynów.