Witam, odnośnie balansu budowy wojska większych zastrzeżeń nie ma, troszkę boli tylko fakt zużytych materiałów na trening (tylko mogę się domyślać co ten konny robi z tymi biednymi 40 końmi podczas treningu) ale tutaj raczej chodzi o fakt że nasze wyżej levelowe wojsko wcale nie jest takie lepsze.
po co marnować czas na szkolenie i budowę rycerzy skoro łatwiej jest wybudować taniej/szybciej/lepiej 200 rekrutów i zaspamować wroga. naprawdę lepsza piechota powinna mieć to do siebie że jest "lepsza". Nawet Rzymianie wiedzieli (a Rzymianie byli podstawą przez co najmniej 2 części tychże osadników, należy to wziąć pod uwagę) że lepsza jest mniejsza grupa wyszkolonych i dobrze uzbrojonych żołnierzy niż taka spammerownia.
dlatego też mam pomysł aby zwiększyć albo życie albo inne zdolności defensywne naszego wojska, poprzez albo jakiś budynek (jak kilka postów w jedną stronę ktoś zaproponował akademię) albo poprzez umiejętności generała.
umiejętności nie powinny być zbyt przesadzone aby też nasze wojsko przypadkiem nie było nieśmiertelne, ale też powinny być na tyle mocne aby móc odczuć że nasz szkolony i dobrze uzbrojony żołdak jest zdecydowanie lepszy od jakiegoś jegomościa z lasu który żyje z walenia po głowie maczugą.
nasze jednostki mogły by mieć dodatkową zdolność jak "obrona" która blokuje daną ilość obrażeń od ataku wroga, i by ta wartość była różna dla różnych jednostek.
dodatkowo niektóre jednostki mogły by dostać różne inne umiejętności tak aby właśnie KAŻDA jednostka była użyteczna, np. rycerze mogli by dostać tarczę oraz umiejętność "zasłony tarczą" która obniża obrażenia z dystansu o powiedzmy jakieś 10-15% itd.
przydatna była by również możliwość ustawienia które nasze jednostki są atakowane jako pierwsze, co wprowadziło by do tej gry jakąś taktykę, wiadomo że inaczej zaatakuje się armię w której dominują łucznicy niż taką w której dominuje piechota czy kawaleria.
w prawie każdej grze jest tak że są jednostki słabsze i mocniejsze ale żadna nie jest bezużyteczna, a tutaj a i owszem, załatwianie wszystkiego rekrutami bo to dobre/tanie/szybkie przywodzi na myśl taktykę państw słabo rozwiniętych technologicznie i zbyt biednych by szkolić swoje wojsko, a za takich chyba nikt kto zdobywa całą wyspę uchodzić nie chce![]()