Mój pomysł (prawa zostają przy mnie)
Budynek Giełdy, na którym wpłacamy monety, na akcje. Oczywiście bogacimy się lub tracimy.
1. Inwestować można na giełdzie oczywiście zasobami (jak na giełdzie surowców) - choć narazie, przy tak chwiejnych cenach trzebaby to ustabilizować. Może właśnie giełda by to ustabilizowała. Np kupujemy 1000 marmury za 200 monet i wpłacamy je na tydzień. Po tygodniu cena na giełdzie jest 220 czyli zyskujemy 20 monet i wraca do nas 1000 marmuru - który to sprzedajemy.
2. Inwestować można w różnicę pomiędzy punktacją wartości akcji dwóch graczy (anonimowych bo bez nicków aby się nie podstawiali):
gracz 1 = wartość akcji = 2000
gracz 2 = wartość akcji = 2100 // różnica 100 wartości akcji na rzecz gracza nr 2
inwestycja na 7 dni w gracza nr 1
po tygodniu
gracz 1 = 2300 wartości akcji
gracz 2 = 2350 wartości akcji // różnica 50 wartości akcji na rzecz gracza nr 2
oczywiście liczymy przyrost
(np gracz nr 1) (2300-2000)/2000 = 15%
(np gracz nr 2) (2350-2100)/2100 = 12%
I tak, mimo, że gracz nr 2 nadal ma więcej akcji, to gracz nr 1 rozwija się szybciej. Teraz w zależności czy obstawialiśmy szybkość rozwoju czy końcową wartość posiadanych akcji możemy wygrać lub przegrać.
W zależności od stopnia ryzyka, które podjęliśmy otrzymujemy wirtualne punkty inwestycyjne, które to oczywiście możemy wymienić na diamenty, sprzedać lub coś tam innego z nimi zrobić.
My przykładowo obstawialiśmy, że szybciej rozwinie się gracz nr 1 i tak się stało zyskał 3% więcej niż 2 w ciągu tygodnia. Wygraliśmy więc dostajemy xx punktów inwestycyjnych.