-
Wiersz cotygodniowy
Będę zamieszczał tutaj moje wiersze. Może komuś przypadną do gustu.....
Dzisiaj "OGRÓD"
Jaśminem Twe ciało czuję,
na nowo zmysły rozpala.
Świat wokół wiruje,
żyć znowu pozwala.
Różą Twe ciało widzę
tak pięknie magiczne,
pokryte miłości wstydem,
podniecające i bezgraniczne.
Lilią Twe ciało słyszę,
szmer płatków spełnienie.
Coś we mnie drgnęło i dyszę.
Lecz zaraz cisza ukojenia.
Uwielbiam w twych kwiatów ogrodzie
przechadzać się, wonne strąki pieścić,
płatków, łodydze i liści urodzie
swe uwielbienie obwieścić.
-
Wędrując kosmosem (19.03.2019)
Uczuć Twych planetą
chcę zostać Kochanie.
W orbicie zaklętą,
ciągłych gwiazd wzdychaniem.
Mgławic niepojęte roje
krążyć nieustannie.
Wszechświata podwoje
kochać się zarannie.
Pragnień Twych kometą
chcę zostać Kochanie.
Dotyku kobietą
ranek zawsze wstanie.
Przepastnych orbit kręgi
opaszą me ciało,
jak Mobiusa wstęgi
wiecznością wspaniałą.
Rozkoszy Twych księżycem
chcę zostać Kochanie.
Z Tobą patrzeć w życie
spełnienia wołaniem.
W doznań galaktyce
jedna wśród miliona.
Nirvan okolice,
ma miłość spełniona.
-
-
zgodnie z regulaminem powinny miec cos wspolnego z TSO - tez opublikowalem tu wiersze i zostały wszystkie wykasowane przez admina
"Jeśli chcesz pochwalić się swoimi umiejętnościami z dziedziny grafiki, poezji itd. - ten dział jest właśnie dla Ciebie! Wszystkie prace trafiające do tego działu powinny mieć związek z projektem The Settlers Online."
-
Niekoniecznie. Umieściłem te wiersze w wątku: INNE.
No cóż. Może i moje zostaną wykasowane......
-
SZTORM (23.03.2019)
Dwie fale kołysząc na morzu spienionym
Odnaleźć się chciały wśród licznych otchłani.
Swoich grzbietów dotyku tak bardzo spragnione
Pędziły marząc o rychłym spotkaniu.
Ocean niechętny tej fal pogoni
To wiatry zsyłał, rozszalałe burze.
Kiedy jedna fala w dolnej była toni,
Druga pchana sztormem już była na górze.
Gdy niebo błękitu dostąpiło wreszcie
I spokój zesłało na odmęty wody,
Dla fal prawdy stały się złowieszcze
Daleko od siebie skończyły zawody.
Patrząc po horyzont w niemej bezsilności
Zastygły zmęczone, już morzu uległe.
Słysząc jedynie w beznamiętnej złości
Jedynego pragnienia wołania odległe.
-
Tęcza (28.03.2019)
Zjawiłaś się na mym niebie tęczą.
Wybuchły barw cudowne freski.
Oplatają mnie i dźwięczą
wśród doznań nieziemskich.
Zagrały czerwienią twe usta,
spłonęły pragnieniem.
Jeszcze do tej pory pusta
dusza zadrżała westchnieniem.
W spojrzeń Twych błękicie
pogrążam się cały, tonę,
by w niemym zachwycie
wyrazić, co niewyrażone.
W pastelach skąpana
odkrywasz mi siebie.
Tak piękna, kochana
tęcza na mym niebie.
-
Plaża (31.03.2019)
Bezkresnej plaży mieniące się piaski
oceanu skarbów stały się schronieniem.
Bursztynów, muszli i ławic obrazki,
tego co było są tylko wspomnieniem.
To morza przypływ wiedziony księżycem
spienioną falą ląd odległy zalał.
Grzmotem głębin oznajmił przybycie,
mieniąc się jaskrawie potęgą zniewalał.
Ugięła się plaża pod mocarnym ciosem
by w podziw zmienić i oddanie.
Wydm i zatoczek nie przejmując losem
oddała swe piaski we wieczne władanie.
Wiła się rzucana żywiołu mocami,
darami potęgi żywiąc się skwapliwie.
Uwierzyła łatwo, że już jest z Bogami.
Została samotna po morza odpływie.
-
Wzlecieć (4.04.2019)
Widziałem jej ramiona
na wietrze szumiące.
Widziałem jej usta
pięknie się srebrzące.
Słyszałem jej oddech
szepczący z oddali.
Czułem jej spojrzenie,
lśniący sznur korali.
Przystanąć na chwilę,
zatopić w objęciach.
Rozgrzać duszę swoją
w magicznych zaklęciach.
Wzlecieć hen, wysoko,
porozmawiać z tęczą,
wyswobodzić myśli
z fantazją młodzieńczą.
I wieczności naturze
krążąc razem w niebie
po ostatnie gwiazdy
być tylko dla siebie.
-
Podróż (8.04.2019)
Mijałem wzgórza czarowne
cudnym blaskiem lśniące,
spojrzeniem nieskromne,
świeże i pachnące.
Byłem w tej dolinie
gdzie wśród drzew zamglonych
nigdy nie ominie
czar westchnień szalonych.
Słuchałem też muzyki
zewsząd się sączącej,
nut żądzy płomyki
we wnętrzu drgające.
Podziwiałem źródła magiczne,
lustra taflą strojne,
odbicia liryczne
pożądania rojne.
Tak drżący, omdlały
upadłem w zachwycie
by podróż wspaniałą
znów zacząć o świcie.