-
Taki tam wierszyk :)
Człowiek z nudów robi różne rzeczy :) Ja sobie coś piszę czasami. Ostatnio panuje moda na wierszyki, więc postanowiłam wrzucić swój :)
Życzę miłej lektury i mam nadzieję, że Was nie znudzę :)
Proszę nie wklejać swoich wierszyków w tym temacie.
Jeśli ktoś będzie chciał się pochwalić swoją twórczością, niech sobie założy oddzielny wątek.
***
Na pewnej wysepce, otoczonej wodą,
powstała osada z mądrym wojewodą.
Piekarze, ślusarze, drwale i rybacy
założyli sobie związek ludzi pracy.
Przybył kiedyś do nich człowiek pewien nowy,
pomógł im zbudować ten Kantor Handlowy.
Aby można było robić interesy,
by byli bogaci aż po życia kresy.
I tak pracowali, dobra wytwarzali,
ich młodzi synowie wojska się nie bali.
Jeden był rekrutem, drugi był puszkarzem.
" -A Jasiek niezdara? - Ten został młynarzem."
Siedział Jaś we młynie i mąkę przesiewał
Jak mu się nudziło, wtedy sobie śpiewał:
"Poszedł by ja, poszedł, powalczyć na wojnie
ale by mnie tata za to skropił hojnie.
Poszedł by ja, poszedł, wydobywać węgiel,
Nie chcę ja tej mąki tak przesiewać cięgiem..."
Oprócz rzemieślników w osadzie mieszkali
różni specjaliści. Ci się spisywali!
Był geolog Heniu i geolog Tomek
wspólnie zajmowali ten z piernika domek.
Razem zamieszkali, razem pracowali
i bogate złoża razem znajdowali:*
Tu kamień, tu marmur, tam miedź, tu żelazo
"-Czego wciąż szukacie? -Władyka rozkazał!" **
Raz pewien odkrywca poszedł po przygody
ale szukał długo, bo nie był zbyt młody.
Gdy wrócił, przytachał tylko map fragmenty.
A do koleżanki szybko poczuł miętę ;)
Nowa odkrywczyni, ta nieustraszona,
to byłaby Stefa idealna żona.
Kryśka zaś Stefana za męża nie chciała,
bo do zielonego odkrywcy wzdychała.
Zielony Odkrywca (Janusz miał na imię)
nosił wciąż wytrwale skarbów pełne skrzynie.
A jego przyjaciel to był major srogi...
I zniszczył niejeden w życiu obóz wrogi.
Pomógł Mistrz Sztuk Walki, "Kung Fu Panda" zwany,
który często w bojach tych odnosił rany.
Wraz ze swym kompanem, dzielnym weteranem,
wracali z tawerny o czwartej nad ranem.
Ale tylko w piątki (w weekend odsypiali).
A od poniedziałku znowu wojowali. :)
Znów bandytów gnali, łupy zdobywali
Bardzo o dobrobyt Osadników dbali. ;)
* Proszę bez podtekstów. Nie moja wina, że nie ma w grze kobiety-geologa :)
** czego= dlaczego
-
-
Genialny.
* ale dlaczego podtekstów, po prostu pokazałaś że jesteś otwarta na sprawy LGBT.
-
Wszystko super ale czy mnie się wydaje czy nie, że to forum gry a nie poetyckiej liryki...
a tu co rano jak wejdę to wierszyk, poemacik i inne wypociny nie związane z gra, za to info z gry żałosne, zerowe jedynie Antylopa przyklaskująca to tu to tam... brawo brawo, jaki piękny przeterminowany torcik, brawo :D
Kinia bez obrazy, urazy i tym podobnych... po prostu taka moja mała dygresja
-
To jest forum gry.
A celem udziału w grze jest zabawa.
Jeżeli kogoś bardziej niż 2635 raz robienie CR bawi pisanie wierszy to jego sprawa.
Tym bardziej, że są tacy co czytają, ba niektórym to się podoba:)
Luz najważniejszy.
-
Witam!
Kinia, masz talent! :)
Pozdrawiam,
BB_Penelopa
-
Dziękuję Wam bardzo za te miłe słowa,
Chciałam coś dopisać lecz mnie boli głowa, hej! :) :P
-
-
W settlersowym świecie trwa weekend majowy,
Nikt dziś do roboty wcale nie ma głowy.
Oprócz piwowarów, Ci wciąż się starają.
I napitek warząc wszystko z siebie dają.
Mistrzowie rzeźniccy również się spisali
I sporo prowiantu wspólnie szykowali.
Piekarz jeden z drugim także się przyłożył
Do koszyczka chlebek świeżutki dołożył.
Koszyki wyplotła ciotunia kochana
- Irma- bardzo przy tym się napracowała :)
Jasiek jej nazrywał owoce różniste
A Kryśka zadbała aby były czyste.
Rybacy do łodzi wędek nie zabrali
Bo pracować wcale dziś nie planowali
Atrakcje sąsiadom swym zapewnić chcieli
Aby wypoczęli i byli weseli :)
W łodziach więc dziś dzionek settlersi spędzają,
Wspólnie krajobrazu piekno podziwiając ! :)
Miłej majówki settlerso-maniacy! :)
Wierszyk napisany pod wpływem impulsu, po odebraniu prezentów od BB :)
-