ja chetnie zobaczylbym szanhghaj hong kong laos tamte kierunki piekne miasta widoki kultura noi przedewszystkim wysmienita kuchnia ktora uwielbiam:)
Wersja do druku
ja chetnie zobaczylbym szanhghaj hong kong laos tamte kierunki piekne miasta widoki kultura noi przedewszystkim wysmienita kuchnia ktora uwielbiam:)
Moją wymarzoną wyprawą jest wyjazd do odległego zakątka kuli ziemskiej Chile.
Na początku chciałabym zwiedzić Santiago de Chile, a w nim San Christobal-wzgórze górujące nad miastem. Następnie polecieć do San Perdo gdzie chciałabym zobaczyć gejzery Tatio, które są położone w pobliżu granicy Boliwijskiej, kąpać się w gorących źródłach. Następnego dnia chciałabym polecieć na Wyspę Wielkanocną, nazywaną największym muzeum aarcheologii na świecie. Rankiem następnego dnia chciałabym wyjechać na kratrer Rano Kau, gdzie miały miejsce wydarzenia związane z kultem człowieka-ptaka. Z kolei następnego dnia chciałabym zobaczyć liczne stanowiska ahu i moai. Chciałabym zobaczyć również show tańców chilijskich i polinezyjskich Bali Hai.
Ja też mam swoje marzenie... Chciałbym teraz być na Kaszubach, w małym drewnianym domku, położonym wśród lasów i jezior. Z dala od zgiełku miasta, nerwówki w pracy i problemów rodzinnych. Bez komórki, laptopa, telewizora, czy nawet radia, nic z tych rzeczy mi nie jest tam do szczęścia potrzebne. Herbata, wieczorem zimne piwko, książka na tarasie. A wokół cisza i spokój, jedyne dźwięki to szum drzew, ptaki i świerszcze. Zamiast spalinami i swądem przypalonej ryby (sąsiadka w piątki z uporem maniaka maltretuje dorsze) oddychałbym świeżym powietrzem.
Ale to jest takie małe marzenie i wiem, że ono się spełni, za kilka miesięcy znowu będę na swoich ukochanych Kaszubach.
Mam jeszcze jedno większe marzenie... również chciałbym teraz pojechać na Kaszuby i dorwać fajfusa, który siekierą wyrąbał mi w tym roku drzwi do domku, żeby buchnąć flaszkę, której nie zmęczyłem na wiosnę. normalnie nogi z du... bym powyrywał! Ale to marzenie raczej się nie spełni :P
moje marzenie to: wyjechac na wyspe gran canarie z moja ukochana kobieta ktora znam 3 lata internetowo zobaczyc wyspe nocą spac pod gołym niebem z ukochana przy rozswietlonym ognisku...wtulenie w siebie ogrzewajac swe ciala zapatrzeni miloscia zasnac .zrealizowac realiti show pamietnikow z wakacji byc raz w tym filmie.wykompać sie a morzu , czuć wolność od wszystkiego... zwiedzic rowniez miasteczko Tejeda na dachu Gran canari cudowne miejsce ktore pojawia sie i znika pod magicznym dywanem pułapu chmur ,to male lecz jakie wielkie miejsce gdzie wznosi sie słynny Rogue Nublo wznoszac sie wsrod ksiezycowego krajobrazu i oceanu sosen .co mozna sie zapomniec pomarzyc z o dalszych marzeniach gdy pierwsze sie spelni z wybranka swego boku i marzyc z nia razem .
Agonda Beach i bamboo huts. plaża piaszczysta i mega szeroka, ujście rzeki i mały port gdzie mozna za grosze kupic babysharks, krewetki i inne cuda morskie. byliśmy 10 dni wydałem 1000 zł / 2 osoby z noclegami, wyjazdami na Old Goa, wynajem skuterów etc. nie oszczedzajac w ogóle :) pyszne restauracje ze świeżymi rybami i ogólnie spokój, mało ludzi bardzo. zachody słońca jak z pocztówki i stacja obserwacji żółwi morskich które tam składają jaja na plaży- niezapomniane przeżycia
A ja chcę jechać na BoraBora, mieszkać w domku na balach przy plaży i jeść śniadanie przy stole kóry jest postawiony w wodzie :)
Wielki Mur Chiński, nazywany też "Murem 10 000 Li" (10 000 nie powinno być tutaj traktowane dosłownie i oznacza raczej "nieskończoną długość" muru) to miejsce, o którym marzę nie pamiętam od kiedy :rolleyes: Pamiętam tylko, że zafascynowała mnie informacja, że budowlę tę można zobaczyć z kosmosu - wiem już teraz, że to było błędne przekonanie, jest widoczny, owszem, ale z niskiej orbity okołoziemskiej.
Budowa Muru sięga Okresu Walczących Królestw, tj. czasów ok 656 r. p.n.e., znacznej długości wały dzieliły m.in. państwa Wei i Qin; swą północną granicę, przed najazdami nomadów chroniły wałami państwa Yan i Zhao; południową – Zhao i Chu.
Wielki Mur to system obronny składających się z zapór naturalnych, sieci fortów i wież obserwacyjnych oraz (w najbardziej strategicznych miejscach) murów obronnych z ubitej ziemi, murowanych lub kamiennych, co jakiś czas przecinany wieżami wartowniczymi. Łączna długość budowli ma wynosić 8851,8 km i składać się odpowiednio z 6259,6 km – murów wzniesionych ludzką ręką, 2232,5 km – barier naturalnych, takie jak rzeki i wzgórza i 359,7 km rowu. Tradycyjnie przyjmuje się, że Wielki Mur rozciągał się od Shanhaiguan (nad zatoką Liaodong) do Jiayuguan w górach Nan Shan na długości ok. 2400 km. Obecnie większa jego część jest w złym stanie i porozrywana na kilkanaście odcinków o różnej długości (stopniowo odbudowywana); tylko niewielkie fragmenty są udostępnione turystom.
Moim marzeniem jest przemierzyć go - pieszo, na rowerze - czym i jak się da ;)
Zatem Ja opiszę Meteory gdzie chętnie jeszcze raz się wybiorę, by pozwiedzać to co mi umknęło i utrwalić sobie, to co miło wspominam do tej pory. Oczywiście mam nadzieję, że będę brany pod uwagę, bo w końcu jak pisałem wyżej chętnie jeszcze raz się tam wybiorę. No więc... Jest to bardzo urokliwie miejsce - teren wielu skał w kształcie nagich słupów, na szczycie których znajdują się klasztory. Sam wjazd do tych miejsc jest bardzo skomplikowany, ponieważ biegnie przez kręte górskie drogi. Ale widoki jakie tam witają, są niesamowite. Ogromne słupiaste skały ze śladami prawdopodobnie podmywających je niegdyś wód, a na ich szczytach wmurowane klasztory, niektóre udostępnione do zwiedzania. Można w tych klasztorach zwiedzać m.in. zabytkowe pomieszczenia, gdzie znajdują się przedmioty użytku codziennego niegdysiejszych mnichów. Na terenie jednego z klasztorów jest ciekawe pomieszczenie z czaszkami tych, którzy tam kiedyś mieszkali i pomarli. Czaszki te są elegancko poukładane na półeczkach i wszystkie wybałuszając swoje piękne oczodoły, uśmiechają się do turystów pełną gębą :) choć faktem jest, że niektóre z nich pełnego uzębienia już niestety nie posiadają, heh... Widoki... ehhh... Z niektórych tarasów widać panoramę miejscowości znajdujących się u stóp tych skał: Kastraki i Kalabaka. Oczywiście sam widok tych nagich skał, a wśród nich tych klasztorów jest nie do opisania i nie do zapomnienia. Pozostaje naprawdę ogromne wrażenie. Jeśli ktoś będzie w tamtych stronach na Riwierze Olimpijskiej koniecznie musi się tam wybrać. Same klasztory jak i widoki po drodze... tylko mieć dobry aparat, a zdjęcia są niesamowite... Może, to się wyda dziwne dla niektórych, ale nie mam zbytnio wielkich, wygórowanych marzeń co do podróży w obecnej chwili, a jestem skromnym człowiekiem, który docenia widocznie dziwactwa :) Pozdrawiam :)
Wiele tu napisanych powyżej gdzie chcieli by pojechać to spisane ze ściąg do szkoły. Ja napisze swoimi slowami poprostu chciałbym pojechac na ibizze i tam imprezowac az bym padl. a potem do holandi i tyle wypalic marychy az dym poszedl mi uszami ja tam nie mam wielkich marzeń ale to by mi wystarczalo.
Brazylia, Rio de Jaineiro. Konkretnie ostatnie 5 dni przed środą popielcowa. Dlaczego te 5 dni ? Otóż karnawał właśnie się zaczyna w piątek i trwa przez pięć dni a kończy nad ranem w środę popielcową. Karnawał ten poprzedza Wielkanoc tzw. wielki tydzień. Podczas karnawału pokazywane są nie tylko wszelkiego rodzaju stroje zdobione czym się da i często okrojone. Ponadto podczas tego karnawału miedzy sobą rywalizują szkoły samby. I to też nad ranem w środę popielcową wybierana jest najlepsza szkoła samby. Często karnawał widziało się na nie jednym filmie w tv lecz nie ma jak to na żywo. Do Rio podczas karnawału przyjeżdża ok. !00 tys. turystów i nie ukrywam że chciałbym być jednym z nich.