Zobacz pełną wersję : Gracze na 26 poziomie w strefie 8
Ziemowid
15.03.2012, 13:49
Właśnie trafiłem na 26 poziom, nawet pierwsza przygoda za mną, gładko poszło, czekam na drugą. Jestem po pierwszej bitwie w strefie 8, teraz nudne werbowanie 200 rekrutów do kolejnej bitwy i pierwszej fali kamikaze rekrutów, w międzyczasie zbieram też konie na finał z bossem w tej strefie, ale jakoś tak co chwilę sprzedam... bo zawsze monety, drewno liściaste, marmur potrzebny... Zastanawiam się czy nie można wygrać w jednej bitwie w drugim obozie bez dwóch fal, ale to się nie będzie opłacało. W sumie sam sobie odpowiadam, ale wkurzają takie bitwy z posyłaniem całego wojska na rzeź. Gdzie tu jakaś strategia, taktyka? To metody armii czerwonej, uraaaa....
2. Obóz bandytów (Średni) (180 Łotr + 20 Hajduk) [1: 200R 2: 180R (272R)] (w 2 ataku minimalnie można wysłać 125 Rekrutów ale straty będą dużo większe)
Czy można lepszym wojskiem (ale w jakim układzie?) załatwić w jednym starciu te 180 łotrów i 20 hajduków? Lepszym wojskiem, czyli w moim przypadku ochotnikami i garstką bardzo kosztownych żołnierzy ze stalowymi mieczami. Ile musiałoby ich być i jakie byłyby straty? Nie mam przekonania do symulatorów, nie chodzi o bardzo dokładny wynik starcia, ale o szacowanie na "oko". W każdy razie w drugiej fali puszczę trochę lepszego wojska, bo raczej powinno w całości ocaleć kosztem poległych rekrutów.
Najbardziej zaczyna mnie wkurzać czekanie na werbowanie wolnych ludzi na wojsko. To trwa o wiele za długo. Kiedy ginie 200, to z głowy ze 3 doby, ale oczywiście ratujemy się "chlebem"-premiami kreującymi nowych osadników i powiedzmy na ogół w dwa dni daję radę zwerbować kolejną dywizję 200 woja. Ta gra to jedno wielkie czekanie, grywalność na tym niesłychanie cierpi. Ciągle brakuje czegoś, głównie pozwoleń na budowę nowych budynków... surowców, złota. Znam tę grę jeszcze z Amigi, to już prawie ze 20 lat... w najnowsze części nie grałem, ale wersję online postanowiłem przetestować. Być może założę za jakiś czas własną małą gildię dla seniorów i seniorek, ale kto tam wie kto ile ma latek ;) Dopiero po dyskusjach o polityce itd można coś poznać :)
Znajomych nie zbieram póki co, więc nie piszcie. Zobaczymy w gildii, wtedy co innego, ale nie wiem czy się zdecyduje na to ciułanie złota. Sporo tego :(
spyderek
15.03.2012, 13:59
Nie mam przekonania do symulatorów
no to głupio bo symulatory pokazują ci dokładnie jaki będzie przebieg bitwy
Ta gra to jedno wielkie czekanie, grywalność na tym niesłychanie cierpi.
to jest gra strategiczna, jak chcesz dynamicznej rozgrywki to pograj w call of duty
Symulator jest najlepszym rozwiązaniem. Jeszcze lepiej jak nie wpisujesz swojego wojska ,tylko armię wroga. Wtedy symulator pokazuje ci najlepsze rozwiązania ( jest sporo do wyboru) , na pewno dużo lepsza opcja od poradnika,który notabene jest mocno przeciętny. Ta gra głównie polega na jak najszybszym tworzeniu rekrutów, jako gracz na 26 levelu wkrótce się o tym przekonasz. Niestety, nie ma mowy tutaj o taktyce. Żołnierze czy ochotnicy to jednostki nie opłacalne w porównaniu do rekrutów. Z kolei rekrutów musi być więcej. Tutaj pojawia się aspekt pozwoleń, bo budowa przykładowo 10 piekarni i budynków które na nie pracują to kwestia 70 pozwoleń , czyli wszystko sprowadza się do realnej kasy.
pooky1978
15.03.2012, 16:25
Na żelaznozębnego ja dałam 1 falę: 1 falę: 115 konnych + 85 ochotników, na drugą wystarczy 100 ochotników.
Niestety konni przeważnie giną, a są drodzy w produkcji. Bardziej optymalnej wersji ja nie znalazłam. Byłam wtedy na 25 poziomie jak atakowałam.
Ziemowid
17.03.2012, 14:08
Śmiałem się z symulatora (przerost formy nad potrzebami w praktyce) i silenia się do wysublimowanej taktyki, bo faktycznie gra niestety (!) polega na czekaniu-czekaniu-czekaniu, bredzeniu na czacie, ciułaniu wszystkiego, gospodarce ustawicznego braku (jak w PRL), handlu (można olać produkcję i wyłącznie handlować), oraz na infantylnym wysyłaniu dywizji rekrutów po 200 do skutku, ale z małymi wyjątkami o czym się bezmyślnie przekonałem tracąc kiedyś bezowocnie 200 R, dosłownie polegli pokotem bez zadania żadnych strat. Wtedy dopiero (nauczka najboleśniejsza) zrozumiałem że jednak taktyka jakaś będzie w grze i trzeba zajrzeć do forum, poszukać porad, poradnika, bo chyba nie dam rady sam dojść jak pokonać bossów itd Siła gry zdaje się polega na czymś innym, w tym elementach społecznościowych, sama gra w gromadzie, znajomi, gildie, przygody, komunikatory itd w końcu walka kiedyś między graczami. To będzie jazda, bo komputer to nie człowiek, w ogóle sam nie atakuje w wersji beta, nie tak było w settlersach. Atakował w zależności od ustawień poziomu trudności.
Lepsze wojsko (nadprogramowe, nie zalecane w poradniku) wysyłam w ostatniej fali, bezpiecznie i nieco to ogranicza straty rekrutów, niewiele, ale zawsze coś. Np tutaj w drugim obozie, w drugiej fali straciłem coś 54 zamiast ponad 70. Rzadko jednak można posłać łuczników bez lęku o ich stratę, a mam ich sporą gromadkę, wyborowych. Stoją bezczynnie, blokują miejsce, a ciągle brakuje pozwoleń na budynki, praktycznie wszystko mam na poziomie 3 co nie wymaga monet. Zatem nie mam rozbudowanych kamieniarzy, tartaków niestety, waham się, złoto mi wycieka na bieżące wydatki ;)
Nurtuje mnie kwestia używania konnicy, ale to temat na kolejne rozważania. Nie chcę tracić głupio zawsze nielicznej (chyba że wg poradnika zbieram tyle ile trzeba na akcję) konnicy i łuczników z ręki tych hajduków przeklętych, to bestie i herszty band też robią wrażenie :)
3. Obóz bandytów (Średni) (100 Łotr + 40 Hajduk + 60 Łowca) [1: 200R 2: 150R (251R)] (w 2 ataku minimalnie można wysłać 80 Rekrutów ale straty będą dużo większe)
4. Przywódca bandytów (Żelaznozębny + 149 Łowca + 50 Oprych) [1: 105R + 95K 2: 60R 50O 20K 70Ł(157R 95K]
Ominięte obozy:
A. Obóz bandytów (Średni) (80 Łotr + 40 Hajduk + 80 Łowca) [1. 200R 2. 75R (245R)]
Wskoczyłem też na 27 poziom i to klęsce (punkty i dwie przygody zaliczone, nie wiedziałem że to te same, hahaha), trochę tytuł wątku dałem głupi, bardziej chodzi i strefę 8, niż poziomy na jakim tu jesteście. Miałem też przygodę z przygodą, zobaczyłem ile tam obozów wroga, jak są silne i zwątpiłem... to nawet na dwóch ludzi za dużo w tak krótkim czasie. Podziwiam wszystkich którzy tę przygodę skończyli zwłaszcza sami w pojedynkę z podobnego poziomu, stanu zaawansowania swojej wioski. Nie wiem czy będę szukał dalej przygód, skoro poziom 4 to już dla mnie (w pojedynkę) na teraz zbyt trudne, kosztowne. Kiedy wyczyszczę wyspę, to co innego, uzbiera się doborowe armie i można próbować szczęścia w trudniejszych przygodach, może jednak z partnerami, bo kwestia też czasu, dodatkowe atrakcje, partner może zdradzić, z braku czasu, słomianego zapału zwątpić, popełnić błędy itd. Zapowiadam założenie małej gidii i jej celem będzie wspólny udział w trudnych przygodach, handel po niskich cenach, kooperacja w produkcji (nawet spółdzielczość), elementy towarzyskie chyba najważniejsze.
Nie zamierzam jednak zasilać złotówkami producenta gry, uważam że takie gry powinny być w pełni darmowe jako reklama wersji komercyjnych, tutaj całej serii, nowych tytułów, ale to nie moja sprawa. Skoro ktoś chce płacić, to niech płaci. Brzydzi mnie też cały ten handelek graczy, oczywiście złotówkowy :) To nie jest dobre, zwłaszcza jeżeli dotyczy dzieci, mniejsza o dorosłych. Kończąc... znowu werbowanie 350 rekrutów... ufff. w drugiej fali niby mam stracić 51 rekrutów przy wysłaniu 150. Tyle że ja wyślę 200 woja jak zwykle, w tym z 80 na oko ochotników i żołnierzy z 10, stracę zatem mniej, zapewne z 30 rekrutów. Po co mi symulator ;) Konie czas zbierać od dzisiaj, na razie mam 600. Mam dwie stajnie na 2 poziomie niestety tylko, ale przybywa koników i tak jeżeli się je zbiera systematycznie bez wyprzedaży i kwestia paszy dla żarłoków. Konie dobry towar do handlu, podobnie jak piwo, piwo lepsze bo produkcja pełną parą, łatwo też kupić tanio, odsprzedać z marżą.
Ziemowid
17.03.2012, 14:25
Na żelaznozębnego ja dałam 1 falę: 1 falę: 115 konnych + 85 ochotników, na drugą wystarczy 100 ochotników.
Niestety konni przeważnie giną, a są drodzy w produkcji. Bardziej optymalnej wersji ja nie znalazłam. Byłam wtedy na 25 poziomie jak atakowałam.
No właśnie, ale owych 85 ochotników w pierwszej fali zginęło i jaki był tego sens? Sporo kosztowali, własna produkcja to zaś ogromna strata czasu. Niestety uważam to za błąd, też je popełniam, ciągle burzyłem, budowałem to samo, od początku trzeba mieć plan gry i się go trzymać, bitwy też wygrywałem pyrrusowo niekiedy, straty porażały, traciłem lepsze oddziały, mogłem posyłać samych rekrutów. W drugiej fali z tych 100 ochotników też iluś tam musiało zginąć, a przecież mięsem armatnim są rekruci, chętnie giną ;) Mój sposób chyba lepszy, ale dłużej trwa, czyli zawsze siły na maksa, byle racjonalnie jednocześnie, co lepsze dopiero w ostatniej fali na wzmocnienie rekrutów. Tu wysłanie ochotników w pierwszej fali uważam za błąd.
Czy była inna opcja? A gdyby posłać czysto teoretycznie 200 żołnierzy opancerzonych bez koni? Nie chce mi się tego w symulatorze sprawdzać, ale byłoby ciekawe. Punkty zdrowia powinny przeważyć i wg mnie na oko starczyłaby jedna fala, ale jaka kosztowna, niczym straty z tsunami w Japonii. Mam coś 7 żołnierzy na razie :):):) Ceny mieczy ze stali są astronomiczne, ale w pełni uzasadnione kosztami, czasem (kiedyś miecz kosztował kilka wiosek), niestety nie wartością bojową. Co daje paru takich pancernych żołnierzy? Nic. Paru nic, a cała armia jest niesłychanie kosztowna, czasochłonna. Lepiej mieć zamiast nich kolejne porcje mieczy z brązu na 200 rekrutów. Bywa że można kupić, czy zamienić i uzyskać 400 mieczy z brązu za około 20-25 monet w przeliczeniu, albo za mniej... np 400 kamieni za 400 mieczy, a kamienie da się kupić za około 16 niekiedy, ludziska kupują i po 30-40, ale to baranki ;)
Ziemowid
18.03.2012, 12:19
3. Obóz bandytów (Średni) (100 Łotr + 40 Hajduk + 60 Łowca) [1: 200R 2: 150R (251R)] (w 2 ataku minimalnie można wysłać 80 Rekrutów ale straty będą dużo większe)
I kolejne potwierdzenie iż poradnik nie jest optymalny, daleki od doskonałości i nie jest jedynym rozwiązaniem w zależności od zasobów graczy. Nie wszyscy mają ochotników i odpowiednią produkcję mieczy z żelaza, ale zawsze można kupić miecze. Posłałem 200 rekrutów na obóz 3 w pierwszej fali i co? Zostało mu zaledwie 34 łuczników! To się dało zatem zrobić w jednej fali! Już kolejny raz mam takie wrażenie. Myślę że tak na oko dołożenie 20 nawet tylko ochotników dałoby wygraną w jednej turze. Brakło rekrutom punktów zdrowia i mniej więcej w podobnej liczebności ulegli łowcom na koniec bitwy w ostatniej rundzie. To chyba nie jest aż tak kosztowne, nawet gdyby większość ochotników (w końcu to ochotnicy) zginęła, bo tak się stanie.... wygrana na styk będzie, im więcej lepszego wojska, tym więcej z nich ocaleje, ale też zginie. Najlepiej więc zaplanować wygraną na styk minimalizując tu straty w ochotnikach. Nie chodzi o super wygraną, ale o wygraną choćby z jednym ocalałym wojakiem i dowódcą.
Nie rozumiem po co miałbym na dobicie posyłać 150 czy minimalnie 80 rekrutów na 34 łowców-łuczników. Poślę jednak wszystko (bez koni) co mam, co się ostało, w tym wyborowych łuczników, koni jeszcze nie werbowałem na ostatni obóz. Może akurat mnie tak dobrze poszła bitwa, a statystycznie wychodzi inaczej?
Od jutra zabawa z armią Żelaznozębnego i znowu mam dylematy. Trzeba aż tyle koni w pierwszej fali? Czy możliwy jest inny układ zamiast 95 koni? Sugerowany skład drugiej fali też wydaje mi się bardzo dziwny i raczej coś zmienię :) Nie chcę jednak wtopić pierwszej fali, jeżeli zadam zbyt małe straty, to miałbym problem w drugiej. Kusi mnie posłanie grupy ochotników w misji kamikaze z zadaniem maksymalizacji strat. Tylko ilu posłać, 20-30, więcej zamiast rekrutów? Wszyscy zginą, tu na pewno nie da się wygrać w jednej turze, ale ich zadaniem jest poprawić sytuację w II fali, np fajnie byłoby gdyby już trzeba było posyłać 20 koni. Poza tym zamiast zwykłych łuczników poślę wyborowych, to też poprawi siłę ognia, zmniejszy straty. Nie spodziewam się zatem straty 52 rekrutów w II fali, ale znacznie mniej. Czy jest sposób na inne rozwiązanie z mniejszą ilością konnicy? Zwerbowanie 125 konnych, to udręka i niezwykły koszt w ich kupowaniu plus piwo w niesamowitych ilościach.
185 ochotników to też dla mnie wariant zbyt kosztowny, aż tylu ich nie mam, strata zapewne ponad 100 to też masakra, wolno trwa u mnie ich produkcja, nie mam rozbudowanej jeszcze optymalnie infrastruktury na żelazo, raczej "robię w brązie" póki co przez tydzień przynajmniej kolejny ;) Przez dobę to tłukę niezłe ilości mieczy z brązu i młotków o ile cały ciąg dobrze działa, kopalnie pełne.
I kolejna przygoda z przygodą z wiedźmą. Poziom 3 też jest dla mnie za trudny, nie próbowałem nawet, tylko zajrzałem, fajnie zaprojektowane, ale na to trzeba mieć niesamowite armie! Nie rozumiem tego, dlaczego poszukiwacz nie znajduje mi łatwych przygód? To są dobre przygody na poziomy kolejne, wtedy ich wystrzelam z armat, kusz itd zaawansowanym wojskiem. Czy są jeszcze jakieś przygody na 1-2 poziomie trudności dla jednej osoby zaprojektowane? Jakie? Wkurzyłem się i nie będę szukał na razie kolejnych przygód, już zmarnowałem dwie bardzo fajne, bo z ciekawości jednak tam zajrzałem. Nie mam na to zasobów, nie podjąłem walki, szkoda mi było nielicznego wojska, trzeba oczyścić wyspę - to jest najważniejsze na teraz i kolejne poziomy. Przygody wyglądają dużo lepiej od samej gry etapowej... ciekawe podejście. Nuda w samej grze aż w uszach dzwoni od tego śpiewu ptaszków ;)
Przygody nie powinny tak wygasać bezpowrotnie. W imię czego taka restrykcja? Poza tym wkurzają nikłe zasoby marmuru w kopalniach, ciągle trzeba wysyłać geologa, a odnalezienie 5 złóż jakie teraz mam trwa dwie i pół godziny. Doba i znowu ich nie ma, tak w kółko, nuda i utrapienie.
Poradnik jest daleki od doskonałości ba daleki nawet od określenia "dobry". Jak już podałem wcześniej symulator jest dużo lepszym rozwiązaniem, ma takie genialne narzędzie. Zapamiętuje ono symulacje wszystkich graczy i przy obozach pokazuje najlepsze z nich. Bez strat sporej ilości konnych na żelaznozębnym się nie obejdzie bo to on jako pierwszy obrywa, zatem nawet 200 ochotników w pierwszej fali nie zabije nikogo z tego obozu, wybicie obstawy to konieczność aczkolwiek istnieje nieco lepsze rozwiązanie niż to podane w poradniku ,odsyłam do symulatora.
Łatwiejszych przygód od bagiennej wiedzmy nie ma,prócz mrocznych kapłanów jako że jest na 2 graczy. W większości z nich trzeba trzeba mieć 200 żołnierzy (ewentualnie ochotników) , tyle samo konnych oraz czasem wyborowych łuczników. Do tego dochodzi mięso armatnie czyli rekruci gdzie w najłatwiejszych przygodach traci się 200-250 , a tych nieco lepszych już czterocyfrowe liczby. I o ile poradnik o podbijaniu mapy jest bezużyteczny tak poradnik o przygodach ma tą przewagę że podaje orientacyjnie jakie wojsko będzie potrzebne do zaliczenia przygody oraz jakie straty poniesiemy.
2 geologów dla gracza na 26 lvl to powinno być absolutne minimum , dobrze też byłoby mieć 3.
Ziemowid
20.03.2012, 11:17
Merytorycznie radzisz Samuel9, dzięki za rady. Może się dzięki też Tobie w końcu z konieczności przekonam do symulatora. Istotnie brakuje mi drugiego geologa (a nawet już trzech, bo kończę mapę, kopalń będzie maksimum zatem), ale drań dosyć kosztowny, cóż trzeba uciułać z handlu monety, mam spore nadwyżki w niektórych towarach, pewnie będzie masa monet w nagrodzie na koniec strefy 8, już jestem blisko. Wojo prawie zgromadzone, rozważam jednak co posłać w pierwszej fali, ilu konnych skoro nawet w drugiej widzę polecane 20 konnych, którzy jednak mają już ocaleć.
Żeloznozębny i inni tacy to są nielicznie elementy wymuszania myślenia od graczy, podstaw taktyki. Szkoda że nie podałeś jakie to lepsze rozwiązanie masz, ale cóż. Zatłukę go wg poradnika z drobną modyfikacją, planuje posłać trochę więcej koni w szarży kamikaze i mały oddział ochotników, tak ze 20, bo więcej mi już szkoda, są potrzebni w drugiej fali. Poza tym zamiast łuczników w drugiej dali dodam łuczników wyborowych.
Powinny być nieco mniejsze straty w drugiej fali, tak sobie zakładam, ale zobaczymy. Napiszę wieczorem. Z przygodami poczekam do zdobycia wyspy, a później jak piszesz, zgromadzić adekwatne siły wg poradnika, symulatora. Tylko jaka to będzie przygoda skoro wszystko wiemy? To już nie przygoda... a realizacja planu praktycznie bez większych niespodzianek. To zabija ducha gry. Apeluje do producenta o nieco też łatwiejsze przygody. Może więcej czasu na dosyłanie wojska i nawet jego werbowanie, produkcję broni? Przygody mogłyby trwać baaardzo długo.
Poziom mam już 27, a zapewne po tej bitwie będzie 28.
spyderek
20.03.2012, 12:14
nie posyłaj więcej koni w kamikadze bo tylko ich zmarnujesz, wiedz że wysyłasz ich tam po to by wybić łuczników (czy tam psy w sumie nie pamiętam a na to samo wychodzi) wysłanie większej ich ilości mija się z celem bo tyle co poradnik podpowiada akurat wystarczy na wypełnienie tej misji - tak samo nie ma co dodawać do pierwszej fali ochotników (chyba że masz nadwyżkę mieczy żelaznych, ale to w takim razie lepiej już magazyn ulepsz ;] ). a co do przygód to przecież nie musisz korzystać z poradnika, symulator w zupełności wystarczy a czasu na eksperymentowanie też masz sporo bo przygody po parę dni można robić.
Aha a pomysł by wysyłać WŁ zamiast zwykłych jak najbardziej popieram, masz nawet szansę zaoszczędzić kilku rekrutów, może i nie dużo ale zawsze to już coś.
Ziemowid
20.03.2012, 21:22
Najważniejsze że jestem już w ostatniej strefie, poziom podskoczył na 28, dobrze jest :) Wątek chyba zakończymy na tym, marny dałem tytuł, a sytuacja się zmienia, awansujemy stale. Generalnie gra z poradnikiem to łatwizna, ale czy to gra jeszcze? Symulator, forum, poradnik, podpowiedzi graczy, gdzie tu samodzielna gra? Walka między graczami... to będzie dopiero gra. Straty jednak miałem za duże, poradnik lepiej radził :) Zacznę walić rekrutami bez opamiętania bez kombinowania jak w tej strefie :) a lepsze wojo trza zbierać na przygody wiosenne ;)
Co do serwera, to marnie chodzi przed południem, zamula strasznie, największy ruch wtedy? Gracze w szkołach, na uczelniach, w pracy, głównie budżetówka, bo ci się nie boją zwolnienia, kary hehehe Generalnie jednak nie narzekam, chodzi w miarę przyzwoicie, dawniej nie wylogowywał sam, a teraz jednak jakoś wywala po dłuższej chwili bezczynności. Zmienili ustawienia?
Na przygodę choćby miała trwać 4 dni, to jednak trzeba mieć zapasy woja, broni. Popatrzyłem na dwie od środka i przeraziło mnie to, trzeba masę woja żeby to przejść samodzielnie. Samo podbicie wyspy to pikuś, przygody są wyzwaniem większym. Jakie przygody skończyliście z powodzeniem i jak Wam szło?
jak juz podbijesz cala wyspe i osiagniesz 32 lvl (za ktory jest +10 pozwolen) to bedzie latwiej w przygodach. tak wiec jak moj master mawial:
With you may the force be. Hmmmmmm.
Na przygodę choćby miała trwać 4 dni, to jednak trzeba mieć zapasy woja, broni. Popatrzyłem na dwie od środka i przeraziło mnie to, trzeba masę woja żeby to przejść samodzielnie. Samo podbicie wyspy to pikuś, przygody są wyzwaniem większym. Jakie przygody skończyliście z powodzeniem i jak Wam szło?
Jak juz sprawdzasz przygody to zerkaj nie tylko na to ile wojska potrzeba, ale i to ile i czego sie traci.
Norma w kazdej przygodzie to 1 full oddzial konnicy, 160 zolnierzy, 160-180 dlugich lukow i reszta rekrutow na mieso. Od tego nie uciekniesz i to wojsko trzeba miec (a wiec miec i odpowiednia ilosc domow).
Wraz ze wzrostem trudnosci przygod zmienia sie z reguly tylko ilosc rekrutow, a tego co wyzej z reguly sie nie traci jesli sie umiejetnie gra.
Odnośnie geologa to też doskwierał mi jego brak i po długich analizach zdecydowałam się przeznaczyć zdobyte klejnoty i kupić geologa a nie rekrutować za złoto. Kupny dzięki przyspieszonej pracy jest jak dwóch geologów.
Odnośnie przygód to mam pytanie czy jest tam jakiś limit czasowy? Bo zastanawiałam się czy należy wcześniej nazbierać wojska i wybierać się na przygodę, czy może nie ma limitu i można sobie przechodzić przygodę i w tym samym czasie produkować wojsko na jej potrzeby?
tak. kazda przygoda ma limit czasowy od 2 do 10 dni zaleznie od przygody
Ziemowid
31.03.2012, 12:50
Klejnoty na geologa? Nie pomyślałem o tym póki co, wręcz zapomniałem o takiej możliwości, ale właśnie miałem zerknąć na możliwości sklepiku, na ceny, tyle że raczej na ceny (i wymogi dodatkowe) przygód łatwych, czy nietrudnych i dla jednej osoby raczej. Zapraszam do drugiego mojego wątku w folderze, który możemy już traktować jako hydepark o grze na Nowej Ziemi. Dla mnie gra na wyspie już dobiegła ważnego etapu, pokonałem wroga w 9, ostatniej strefie choć nie zawsze z minimalnymi stratami przez tzw "kombinowanie". Doszło 20 pozwoleń na budowę, kupiłem sporo drewna liściastego i marmuru, wreszcie będzie luz, odbudowuję np zburzone tartaki i drwali od drewna liściastego, stawiałem na kamienie tylko, brak pozwoleń na budowę bardzo dokuczał. Mam za to rolnictwo rozbudowane, masę chlebów, konnych, piwka produkuję za swoje zboże, wodę.
Zbieram siły na przygodę, poszukiwacz znalazł Bagienną Wiedźmę, wolałbym coś jeszcze łatwiejszego, ale na razie posłałem go na 24-godzinne poszukiwania bogactw, pierwszy raz, bo to doszło mi dopiero :) Już raz zaglądałem do wiedźmy i robi jak na mnie (na tym etapie gry) wrażenie, trzeba sporo woja żeby to przejść. Wtedy odpuściłem, bo zajrzałem tylko z ciekawości. Nie wiem dlaczego straszą że przygody przepadają, przecież poszukiwacz ją znowu znalazł :) Zatem luz, można zajrzeć i znowu za jakiś czas poszukiwacz ją znajdzie.
Jeszcze kwestia omijania obozów. Czy naprawdę to ma sens? Nie szukałem o tym informacji, pewnie to było setki razy merytorycznie omawiane, więc piszę co myślę sam na podstawie swojego doświadczenia z gry, może nie mam racji. Co dwa zdobyte obozy przechodzi się na wyższy poziom i po ich ominięciu z załatwieniem bossa na końcu strefy nie ma skoku o kilka poziomów coby się to wyrównało. Ktoś nas robił w konia na te kwestie na chacie i forum, nie mam racji? Jeżeli ominąłem ich powiedzmy łącznie 10, to teraz zamiast na 32 poziomie, byłbym na 37 i miał z tego określone korzyści, łatwiej byłoby kupić przygody łatwe, czy byłby dostęp już do kolejnych technologii, budynków, masa złota itd A co to za problem zaciukać ich rekrutami w pierwszej fali i dobić prawie bez strat lepszymi jednostkami. Żałuję że omijałem obozy wroga, nie ma się co spieszyć, są tego minusy. Ma rację czy nie?
Może podczas przygód ma sens omijanie, bo wtedy jednak jest presja czasu, ograniczonych sił w krótkim jednak czasie. Tu na swojej wyspie należy rozwalać metodycznie co się widać po kolei :) To się po prostu opłaci. Radzę nie omijać obozów i bardzo przemyśleć stawianie budynków, a raczej ich udoskonalenie, bo później to burzymy i straty materiałowe łącznie potworne w wielu, wielu tysiącach sztuk materiałów budowlanych, a niekiedy nawet w złocie, może tak być. Brakuje pozwoleń i trzeba kombinować, burzyć mnie ważne na tym etapie budynki.
Jeszcze kwestia omijania obozów. Czy naprawdę to ma sens? Nie szukałem o tym informacji, pewnie to było setki razy merytorycznie omawiane, więc piszę co myślę sam na podstawie swojego doświadczenia z gry, może nie mam racji. Co dwa zdobyte obozy przechodzi się na wyższy poziom i po ich ominięciu z załatwieniem bossa na końcu strefy nie ma skoku o kilka poziomów coby się to wyrównało. Ktoś nas robił w konia na te kwestie na chacie i forum, nie mam racji? Jeżeli ominąłem ich powiedzmy łącznie 10, to teraz zamiast na 32 poziomie, byłbym na 37 i miał z tego określone korzyści, łatwiej byłoby kupić przygody łatwe, czy byłby dostęp już do kolejnych technologii, budynków, masa złota itd A co to za problem zaciukać ich rekrutami w pierwszej fali i dobić prawie bez strat lepszymi jednostkami. Żałuję że omijałem obozy wroga, nie ma się co spieszyć, są tego minusy. Ma rację czy nie?
Bzdura na bzdurze.
Po pierwsze, na 37 poziom trzeba 4x wiecej expa niz na 32, wiec nie wiadomo skad pomysl, ze nawet nieomijajac obozow tyle bys uzbieral. Po drugie kompletnie nie wiem skad pomysl, ze co 2 obozy wskakuje level, skoro pewnie sam znalazles po lewej stronie ekranu pasek z punktami doswiadczenia. Po trzecie, niby dlaczego zakladasz, ze ktos kogos robil w konia, skoro ta informacja przeszla juz przez dziesiatki, jesli nie setki tysiecy ludzi ?
Ziemowid
06.04.2012, 11:07
Akurat do 32 poziomu tak to wyglądało, co dwa obozy poziom do góry, tak to widać sobie wyliczyli i żadna bzdura, najwyżej dziwna zbieżność faktów :) Co dalej tego nie wiem, pewnie masz rację i trzeba punktów coraz więcej. Właśnie kończę przygodę z wiedźmą, ciężko będzie dociułać do 36 poziomu teraz. Moim zdaniem TEŻ mam rację, a jaka jest obiektywna prawda, cóż :) Nie omijajcie obozów na wyspie, to moja rada. Dobra rada.
Wystarczy porównać ile expa sie zdobyło za wybraną strefe niszcząć wszystkie obozy z inną osobą która zniszczyla tylko wybrane. Pewnie juz wiele osób tak robiło i dlatego na forum są informacje że nie opłaca się niszczyć wszystkiego, bo całość expa jest liczona za podbicie strefy.
cornflakes
06.04.2012, 13:12
Nie omijajcie obozów na wyspie, to moja rada. Dobra rada.
to twoja rada. zła rada
Powered by vBulletin® Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.