Dziennik pokładowy 12 kwietnia 1526 Anno Domini
Na środku morza spałem w najlepsze w swojej ciasnej kajucie, kiedy to koło południa zbudziłem się całkiem zdezorientowany. W ustach miałem włożoną chustę, a ręce skrępowane z tyłu. Wokół mnie zebrało się kilku marynarzy, którzy mieli za zadanie doprowadzić mnie na mostek kapitański. O tym jednak dowiedziałem się później.
Na pokładzie dało się słyszeć już z daleka piracką piosenkę "Tysiąc piratów na umrzyka skrzyni. jo ho ho... i butelka rumu". Gdzieś indziej słychać było przerażający okrzyk "Arrrrggggg" i zawołanie kapitana
- Dawać go tu na pokład
Zostałem więc wyciągnięty na pokład i postawiony przed kapitanem, ale cóż to? Kapitan z zakrytym okiem? czyżby zmienił front pomyślałem w duchu - i postanowił zostać piratem?
- Dawać mi go tu - usłyszałem ponownie i zostałem przyciągnięty do kapitana
Po dłuższej chwili warków i dzikich pirackich śpiewów kapitan znów przemówił
- Czy wy wiecie gdzie jesteście?
- Tak - odpowiedziałem, zaraz jednak zaczęto warczeć na mnie
- Czy wy wiecie co jest przyczyną Waszej obecności na USS Excelsior? - zapytał ponownie kapitan
- Nie wiem - odpowiedziałem nie będąc pewnym tego co kapitan uszykował
Za chwilę dało się jednak słyszeć rozkaz kapitana
- Dawać go na trap
Ja zdziwiony nieco postanowiłem zapytać
- Ale po co?
- Widzisz ten biret? Masz go sięgnąć - odpowiedział kapitan
- To biret komandorski - rzekłem
- To będzie twój biret i twój stopień jeśli go sięgniesz, a teraz na trap - rzekł kapitan
Wszedłem więc na trap i z wolna się posuwając szedłem ku biretowi, jednakże ktoś nie pozwalał mi wrócić i dźgając mnie z lekka szablą popychał wciąż do przodu. Wreszcie zdobyłem biret komandorski. Poświęcenie moje podczas zdobywania biretu było jednakże niemniej dziwne, bo przy tym wszystkim wylądowałem za burtą, co cała załoga skwitowała śmiechem, głośnymi śpiewami pirackimi oraz donośnym "AAARRRRRRRRGGGGGG". Po tej całej maskararadzie, a także wyłowieniu mnie z wody na pokład oraz przebraniu się wszystko wróciło do normy, a my znów płynęliśmy tam, gdzie nikt przed nami nie był zdobywając nowe lądy i poznając nowe kultury i ludzi
Ahoj