O Silosku!
Mam silosik, mam silosik,
Ma radosny jasny głosik,
Ma grubiutki brzusio tłusty,
Będą bułki na odpusty!
Będę zbożem się nacierać,
Będą ludki chlebki zżerać,
Mój silosku, mój ładniutki,
Rośnij duży, okrąglutki,
Wysypuj zboże na pola,
Taka Twoja ciężka dola,
Z niego chlebki i napitek,
Wódka tutaj to przeżytek!
Nie ma winka, nie spirola,
Taka osadników dola,
Może nie jestem ulepszony,
Wszak nie jest ze mnie posag dla żony!
Normalne mówienie to jest przeżytek,
Mowa wiązana - piękny nabytek!
Piękny i dumny niczym silosik,
To dzięki niemu farmer wciąż kosi,
Rośnij silosku, rośnij do nieba,
Bo dużo zboża na piwko trzeba,
Zabierz mnie do rajskiego miasta, gdzie silos sprawia, że zboże wciąż wzrasta,
Zabierz mnie gdzieś do rajskiej gidlii, gdzie pemki szybują, a ludzie są mili,
Zabierz mnie tam, gdzie pływa granitem, bo podnoszone budynki są w "pytę",
Zabierz mnie tam, gdzie gęsta zaprawa, no bo z zaprawą to jest zabawa!
Zabierz mnie do kopalni klejnotów, żebym z ich braku nie miała kłopotów!