Myślałem, że trafiłem do tematu typu "najśmieszniejsze teksty" Nie ma to jak analizować na milion stron opłacalność szkółki i domków.
Tak na chłopski rozum (dla tych co go mają to oczywiste). Dwa pytania retoryczne: Kto normalny robi przygody jakoś regularnie, a jak już zacznie to robi jedna i czeka aż mu się osadników naprodukuje? Kto normalny podporządkowuje sobie życie do tego, żeby w grze limit populacji czasem nie dobił do max?
Każdy normalny jak ma czas i ochotę to robi przygody i dodaje osadników z gwiazdy jeśli brakuje, a jak go nie ma to naturalnie limit szybko dobija i szkółka chodzi jałowo.
MOIM ZDANIEM lepiej domki, bo to zawsze zagospodarowana przestrzeń na wodzie, zamiast budynków populacji na wyspie można stawić inne, które mogą przynosić większe zyski, które to tak kolega idho skrupulatnie wylicza (lol) całkowicie bezsensownie.
Ogólnie do pierwotnego celu tematu:
Dla mnie to żaden poradnik, po prostu przedstawienie układu budynków wg. idho. Jeszcze nie potrzebnie dywagacje i "mądrości", których i tak nikt nie czyta.
PS. Podoba mi się porównanie idho do Króla Luliana, z tym że ten drugi jest jeszcze w tym chociaż zabawny