Trzeba wziąść na wstrzymanie.. na Settlersach świat się nie kończy. Oczywiście każdy kto się w to wkręcił nie chce od razu rezygnowac. Jest to irytujące że przez 3 dni nic się nie zmienia, a ciekawe czy zmieni coś zapowiadana konserwacja. Na forum ruch się zaczyna jak coś nie działa, jak działa to cisza. Psioczeniem i utyskiwaniem nic nie wnosimy no chyba jak ktoś w ten sposób wyładowuje swoje emocje... niegatywne. Na jakieś informacje o postepach w naprawie gry teżnie ma co liczyc.. czyli tradycyja olewka.. bo wydaje mi sie ze jest chociażby jedna osoba ktora ma kontakt z firma i może zasiegnac jakiś informacji zeby uspokoic spoleczenstwo.. ale lepiej udawac że "nikto nie jed doma".