W zasadzie zgadzam się z przedmówcą (przedpiszcą? ale mam dwa 'ale'...
Każdy, ale to każdy idealnie obliczony, rozstawiony i wysłany blok może się spartolić przez czynniki od nas nie zależne. Te wszystkie lagi, wynikające stąd opóźnienia czy przyspieszenia genków, wieszanie się opcji odwrotu.... cóż nic na to nie poradzimy... Możemy co najwyżej odpuścić bloki i robić przygody niszcząc obóz po obozie.
Ale... pierwsze 'ale' - gdy byłem jeszcze na niziutkim levelu - oszczędność tych kilkudziesięciu a tym bardziej kilkuset jednostek była istotna więc ryzykowałem. Sam piszesz, że to tylko gra. Skalkulowane ryzyko nie jest wielce brawurowe. To tylko gra...
Drugie 'ale', o którym także wspominasz, liczenie słupków i zabawa z symulatorem. Dla niektórych to strata czasu. Rozumiem. Ale dla mnie wręcz przeciwnie. To dodatkowa rozrywka. I pomimo tego,że zrekrutowanie tych kilku dziesiątek czy nawet setek wojaków dziennie na potrzeby strat nie jest już obciążeniem dla mojej gospodarki to i tak bawię się nadal w bloki. Bo to dodatkowa rozrywka. Co więcej - bawię się coraz częściej - bo mnie stać
A zamiast marudzić;D przedstawił byś jakieś wyliczenia. Na czarnych 1R wychodzi kiepsko. Na bractwie się nie znam bo nie testowałem. Ale zdrajcy mają u mnie skuteczność rzędu 70-80% a od ostatniego wpisu liczba podejść zmieniła się z tuzina i poszła w setki a takie dzieci sawanny to już kompletny rarytas - tam muszę się po prostu postarać aby podwójny blok 1r nie wyszedł (80 udanych na 94 podejścia)
Edit: Nie zależne chyba razem się pisze