Zamieszczone przez
Herr_Uther
Wstępna idea trybu PvP jest taka, że wyspa "startowa" będzie "niezajmowalna" a walki PvP toczyć się będą tylko i wyłącznie o "dodatkowe", bardzo cenne wyspy "niczyje" (cenne, gdyż tylko na nich będą surowce "egzotyczne"). Tu pojawia się pytanie: czy ładowanie realnej kasy w walkę o kilka dodatkowych wysp ma sens, skoro to samo możemy (trosze wolniej ale za to bezstresowo) uzyskiwać na misjach? Czy będzie opłacało się rezygnować z robienia przygód i zajmować coś, co w każdej chwili silniejsza gildia (lub nawet jeden koks-nolife) może nam z łatwością odebrać? Czy 10, 20, 30 zł wydane na jakieś ulepszenia w ogóle będą miały sens, skoro te złotówki moga zostać w każdej chwili "spalone" przez przeciwników? I z drugiej mańki - czy opłaca się wykupywać weteranów, pozwolenia etc tylko po to, żeby nie uczestniczyć w "realnej" walce z zywymi graczami a jedynie robić przygody (i najważniejsze - po co w ogóle "koksować" miasto i bohatera, skoro nigdy nie będzie on uczestniczył w "prawdziwej" walce a jedynie pykał sobie przygody od czasu do czasu?). Przed twórcami gry stoi naprawdę ciężkie zadanie...